Pewne wygrane w półfinałach w Hongkongu

PAP/EPA / WU HONG / Na zdjęciu: Katerina Siniakova
PAP/EPA / WU HONG / Na zdjęciu: Katerina Siniakova

Leylah Fernandez zagra z Kateriną Siniakovą w finale turnieju WTA w Hongkongu. Obie tenisistki zwyciężyły w półfinałach w dwóch setach.

Część tenisistek kontynuuje rywalizację w turniejach na kortach twardych w Azji. Walka w Hongkongu powoli dobiega końca. W sobotę zostały wyłonione finalistki.

W pierwszym półfinale spotkały się Leylah Fernandez z Anną Blinkową. Kanadyjka jest notowana o 23 pozycje niżej w rankingu WTA niż rozstawiona w Hongkongu z numerem piątym Blinkowa. Tenisistki spotkały się po raz trzeci w karierach i jak dotąd obie odniosły po jednym zwycięstwie. W trwającym turnieju sprawiały one wrażenie zawodniczek, które rozpędzają się z każdą rundą.

Potwierdziła to Leylah Fernandez, która potrzebowała nieco ponad godziny na wygranie półfinału 6:2, 7:5. Już w pierwszym secie Kanadyjka pokazała zdecydowaną wyższość nad przeciwniczką, a następnie powstrzymała przyspieszenie Anny Blinkowej w drugiej partii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!

O drugie miejsce w finale zagrały Martina Trevisan z Kateriną Siniakovą. Tak samo jak w przypadku półfinału Fernandez z Blinkową, doszło do trzeciego spotkania tenisistek w karierach i wcześniej podzieliły się one zwycięstwami. Włoszka w drodze do sobotniego meczu wyeliminowała między innymi Magdalenę Fręch. Choć Trevisan jest notowana wyżej w rankingu WTA, to nie była uznawana za faworytkę w zestawieniu z Czeszką.

Katerina Siniakova pokazała na korcie, że nieprzypadkowo jej notowania były wyższe przed meczem. Czeszka potrzebowała dwóch setów do pokonania Włoszki. Pierwsza runda zakończyła się wynikiem 6:4, a druga wynikiem 6:2. Drugi półfinał był tylko nieco dłuższy od pierwszego.

Finał zostanie rozegrany w niedzielę.

WTA Hongkong:

Półfinały gry pojedynczej:

Leylah Fernandez (Kanada) - Anna Blinkowa (5) 6:2, 7:5
Katerina Siniakova (Czechy) - Martina Trevisan (Włochy) 6:4, 6:2

Czytaj także: Hurkaczowi brakuje genu "zabójcy". "On już się nie zmieni"
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia

Komentarze (0)