Kei Nishikori niedawno wrócił na zawodowe korty po kontuzji i operacji biodra. W czerwcu zagrał pierwszy mecz od października 2021.
Japończyk po rekonwalescencji wyglądał naprawdę dobrze - wygrał challengera w Palmas del Mar, a w turnieju ATP Tour 250 w Atlancie doszedł do ćwierćfinału, pokonując Jordana Thompsona i Junchenga Shanga.
Powrót Nishikoriego był zatem bardzo obiecujący. Ostatnio nabawił się on jednak urazu kolana i walczył z czasem, aby pojawić się na Flushing Meadows.
To się nie udało i finalista US Open 2014 został zmuszony, aby zrezygnować z udziału w tegorocznej edycji imprezy.
Za Japończyka do głównej drabinki wszedł James Duckworth. Australijczyk zmierzy się w 1. rundzie zmagań z Felipe Meligenim Alvesem, który przebrnął kwalifikacje. Początek US Open już w poniedziałek 28 sierpnia. Ostatni wielki szlem w tym sezonie potrwa do niedzieli 10 września.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Czytaj także:
Mistrz olimpijski kończy karierę. Zamieni tenis na pickleball
Wielki pech hiszpańskiej gwiazdy. Nie zagra do końca sezonu