Po wielkim zwycięstwie nad Grekiem Stefanosem Tsitsipasem w III rundzie Hubert Hurkacz (ATP 20) nie zwalnia tempa. W piątek 26-latek z Wrocławia pokonał 6:1, 7:6(8) Australijczyka Alexeia Popyrina (ATP 58) i osiągnął półfinał imprezy Western & Southern Open 2023.
"Hubi" kapitalnie wszedł w ten pojedynek. W pierwszym secie znakomicie sobie radził przy własnym podaniu. Posłał trzy asy i oddał przeciwnikowi zaledwie dwa punkty. Popyrin nie miał takiej mocy. Przy jego serwisie często dochodziło do wymian, w których Polak przejmował inicjatywę.
Nic więc dziwnego, że wydarzenia w premierowej odsłonie potoczyły się błyskawicznie. Popyrin miał problemy już w drugim gemie. Wówczas obronił cztery break pointy, ale przy piątym posłał piłkę w aut. Hurkacz natychmiast podwyższył na 3:0, a po zmianie stron miał kolejną szansę. I tym razem doszło do wymiany, w której górą był wrocławianin. Po drugim przełamaniu sytuacja w secie stała się jasna, a Australijczyk zdołał tylko ugrać honorowego gema.
ZOBACZ WIDEO: Zaskoczył żonę podczas tańca. Tak zareagowała
Inny przebieg miała druga część pojedynku. Gdy Popyrin poprawił pierwsze podanie, to łatwiej przychodziło mu zdobywanie punktów. Tym razem Australijczyk nie musiał ani razu bronić się przed przełamaniem. Co ciekawe, to on był bliżej breaka. Miało to miejsce w ósmym gemie, w którym wyszedł przy podaniu Polaka na 30-0. "Hubi" jednak natychmiast zareagował i wygrał cztery kolejne piłki.
Ponieważ w drugim secie przełamań nie było, rozstrzygający okazał się tie-break. Rozgrywkę tę nasz tenisista rozpoczął od zdobycia mini przełamania po dłuższej wymianie. Potem dołożył dwa świetnie serwisy i szybko zbudował przewagę. Jeszcze przed przerwą Popyrin zepsuł woleja, a po kolejnych dwóch mocnych podaniach Polak wysunął się na 6-1.
I wówczas zaczęły się problemy. Australijczyk obronił dwa meczbole przy swoim serwisie. Przy trzecim wrocławianin popełnił podwójny błąd, a przy czwartym przegrał dłuższą wymianę. Jeszcze przed zmianą stron 24-latek z Sydney obronił piątą piłkę meczową odważnym wypadem do siatki, a następnie wypracował setbola! W momencie zagrożenia Hurkacz uruchomił serwis. Potem wypracował kolejne meczbole i dopiero przy siódmej okazji zakończył pojedynek asem!
Po 77 minutach Hurkacz zwyciężył Popyrina. W piątek posłał 11 asów, skończył 19 piłek i miał 19 niewymuszonych błędów. Polak nie musiał bronić żadnego break pointa, a sam wykorzystał 2 z 6 okazji na przełamanie. Australijczyk zanotował dwa asy, 11 wygrywających uderzeń i 21 pomyłek. Panowie rozegrali w sumie 118 punktów, z których 67 zdobył nasz reprezentant.
Hurkacz po raz trzeci w karierze okazał się lepszy od Popyrina na zawodowych kortach. Ich poprzednie pojedynki również miały miejsce w USA, na kortach twardych prestiżowego turnieju BNP Paribas Open w Indian Wells. Zarówno w sezonie 2021 (jesień), jak i w sezonie 2023 (wiosna) nasz reprezentant nie oddał Australijczykowi ani jednego seta.
Dzięki świetnej grze Hurkacz po raz pierwszy wystąpi w półfinale zawodów w Cincinnati. W imprezach rangi ATP Masters 1000 osiągnął ten etap po raz piąty w karierze. O finał powalczy w sobotę, a na jego drodze stanie albo lider rankingu ATP Hiszpan Carlos Alcaraz, albo Australijczyk Max Purcell.
Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 6,600 mln dolarów
piątek, 18 sierpnia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Hubert Hurkacz (Polska) - Alexei Popyrin (Australia, LL) 6:1, 7:6(8)
Czytaj także:
To mógł być wielki powrót Polaka. Biało-Czerwoni z szansą na tytuł w deblu
W Polsce powalczą o życiowy sukces. Znamy finalistów Lotto Kozerki Open