Mamy dobre informacje dla kibiców Igi Świątek. Polka cały czas utrzymuje prowadzenie w rankingu, które objęła ponad 70 tygodni temu. Względem ostatniego notowania, które opublikowaliśmy trzy dni temu, w rankingu uaktualnianym na bieżąco nic w kwestii tenisistki z Raszyna się nie zmieniło. Reprezentantka naszego kraju nadal zajmuje pierwsze miejsce z dorobkiem 9490 punktów.
W środę Świątek pokonała w WTA Montreal Karolinę Pliskovą (tu przeczytasz relację ->>) i awansowała do kolejnej rundy turnieju rozgrywanego w Kanadzie. Tak samo stało się w przypadku Aryny Sabalenki. Białorusinka zwyciężyła z Petrą Martić. W rankingu jest druga, tracąc do Polki 744 "oczka".
Sabalenka najbliżej wyprzedzenia Polki była podczas Wimbledonu. Iga Świątek z turniejem na trawiastych kortach w Londynie pożegnała się w ćwierćfinale, co otworzyło furtkę przed Białorusinką do zrzucenia jej z piedestału w rankingu. Sabalenka zaprzepaściła jednak swoją szansę, odpadając w półfinale. Jej pogromczynią okazała się być Ons Jabeur.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze
Teraz w "rankingu live" do roszady doszło natomiast na najniższym stopniu podium, na które wróciła Jelena Rybakina. Zawodniczka z Kazachstanu po znakomitym widowisku pokonała Jennifer Brady i dzięki temu zwycięstwu z powrotem wskoczyła na trzecią lokatę. Sytuacji nie zmieniła nawet wygrana Jessiki Peguli, która wypadła z top 3 i obecnie jest 4.
Kolejny mecz Igi Świątek odbędzie się już w czwartek późnym popołudniem (ok. 18:30) czasu polskiego. Rywalką Polki będzie dobrze jej znana Karolina Muchova, która w czerwcu narobiła jej sporo kłopotów w finale Rolanda Garrosa.
Aryna Sabalenka z kolei w 1/8 finału turnieju w Montrealu zmierzy się z Rosjanką Ludmiłą Samsonową i będzie zdecydowaną faworytką tego starcia.
Ranking WTA (TOP 10):
1. Iga Świątek 9490 pkt
2. Aryna Sabalenka 8746
3. Jelena Rybakina 5510
4. Jessica Pegula 5235
5. Ons Jabeur 4746
6. Caroline Garcia 4685
7. Coco Gauff 3675
8. Maria Sakkari 3510
9. Petra Kvitova 3445
10. Marketa Voundrousova 3211
Czytaj również:
Szczere wyznanie Sabalenki po meczu