Wreszcie się doczekała. Finalistka wielkoszlemowa wraca do gry po długiej przerwie

PAP/EPA / DAVE HUNT / Na zdjęciu: Jennifer Brady
PAP/EPA / DAVE HUNT / Na zdjęciu: Jennifer Brady

Jennifer Brady w styczniu 2021 roku dotarła do finału wielkoszlemowego Australian Open. Później jednak jej kariera z powodu kontuzji rozsypała się jak domek z kart.

W tym artykule dowiesz się o:

Jennifer Brady ma wystartować w poniedziałek na imprezie ITF W100 w Granby w Kanadzie, kiedy rozpocznie turniej w meczu przeciwko japońskiej tenisistce Kyoka Okamurze. Będzie to pierwsze spotkanie finalistki Australian Open od sierpnia 2021 roku.

Wówczas podczas turnieju w Cincinnati doznała kontuzji w starciu z Jeleną Ostapenko. Był to poważny uraz kolana, po którym rehabilitacja tenisistki mocno się wydłużyła - aż do 18 miesięcy.

W marcu obecnego roku Amerykanka ogłosiła, że wraca do treningów. Oświadczyła, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wystąpi w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie. Tak się niestety nie stało.

Podczas treningów Brady doznała kolejnej kontuzji. Tym razem ucierpiała jej stopa. Nie ma co się dziwić, że zrozpaczona zawodniczka kompletnie wycofała się z przestrzeni publicznej. Nowy uraz musiał być dla niej potężnym ciosem.

Na szczęście 28-latka najprawdopodobniej zaczyna wychodzić na prostą. Trudno mówić tutaj wprost, że teraz wszystko będzie dobrze, bo trzeba poczekać na to, jak Brady będzie się prezentowała na korcie po długiej przerwie. Na pewno jej celem nadrzędnym jest przygotowanie się do wielkoszlemowego US Open, które odbędzie się na przełomie sierpnia i września.

Czytaj także:
Miłe złego początki Kaśnikowskiego. Nie będzie starcia Polaków w Tampere

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty