Tym razem deszcz nie przeszkodził. Magdalena Fręch stoczyła długą walkę

Materiały prasowe / Polski Związek Tenisowy/Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Magdalena Fręch
Materiały prasowe / Polski Związek Tenisowy/Olga Pietrzak / Na zdjęciu: Magdalena Fręch

Magdalena Fręch wystąpi w drugim turnieju głównym na kortach trawiastych. Polka wygrała w decydującym meczu eliminacji w Birmingham z Jill Teichmann. Postawiła na swoim w trzecim secie po ponad 2,5 godzinie walki.

Magdalena Fręch przeniosła się z Nottingham do Birmingham. Z pierwszego w sezonie turnieju na kortach trawiastych odpadła w piątek w ćwierćfinale, po czym zdążyła na start w eliminacjach w Birmingham.

W pierwszym meczu Polka nie bez problemu zwyciężyła z Amelią Radecki. Na pokonanie drugiej przeszkody w eliminacjach było potrzeba lepszego występu, ponieważ na drodze Fręch stanęła Jill Teichmann.

Jil Teichmann rzuciła wyzwanie Magdalenie Fręch po wygranej z Nurią Parrizas-Diaz. Tenisistka ze Szwajcarii jak dotąd nie notowała dobrych wyników w Wielkiej Brytanii, a w Wimbledonie nieosiągalna dla niej była nawet druga runda.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Mecz rozegrano w poniedziałek, ponieważ w niedzielę na przeszkodzie stanął deszcz. Magdalena Fręch wygrała pierwszego seta 6:4. Przewagę przełamania zdobyła w ostatnim gemie. Wcześniej obie tenisistki solidarnie broniły własnego podania. To Polkę było stać na decydujące natarcie.

Fręch przeważała na początku drugiego seta, ale nie wykorzystała dwóch szans na przełamanie. Teichmann zwietrzyła swoją szansę na korcie i po wyjściu z opresji, przejęła inicjatywę. Efektem było zwycięstwo Szwajcarki 6:4 i konieczność rozstrzygnięcia sprawy awansu w trzeciej partii.

Tenisistki rywalizowały przez ponad dwie godziny, a trzeci set był jeszcze dłuższy od wcześniejszych. Ani Polka, ani Szwajcarka nie zamierzała zejść z kortu pokonana po tak dużym wysiłku. Na swoim postawiła ostatecznie Fręch, która odniosła zwycięstwo 7:5.

WTA Birmingham:

II runda eliminacji:

Magdalena Fręch (Polska, 6) - Jil Teichmann (Szwajcaria) 6:4, 4:6, 7:5

Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"

Komentarze (0)