Drugi rok z rzędu w ćwierćfinale Rolanda Garrosa doszło do skandynawskich derbów - pojedynku Caspera Ruuda z Holgerem Rune. Ich środowy mecz był niemal kopią wydarzeń sprzed 12 miesięcy. Znów bowiem Norweg pokonał Duńczyka w czterech setach. Tym razem 6:1, 6:2, 3:6, 6:3.
Skandynawscy pisarze są uznawani za twórców świetnych kryminałów. Gdyby rywalizację Ruuda i Runego na obiektach Rolanda Garrosa porównać do powieści, narracja obu rozdziałów byłaby niemal identyczna. A, utrzymując tę retorykę, w dwóch pierwszych setach środowego spotkania Norweg sprawiał wrażenie, jakby "przeczytał" Duńczyka od początku do końca.
Przez pierwszą godzinę bowiem na korcie dominował jedynie Ruud. Mecz stał się wyrównany od trzeciej partii, którą Rune rozpoczął z werwą, ograniczył liczbę błędów, szybko objął prowadzenie 3:0, by wygrać 6:3. Z kolei w czwartej odsłonie to Norweg zdobył kluczowego breaka (na 3:1) i już nie oddał przewagi.
W ciągu dwóch godzin i 44 minut gry Ruud zaserwował pięć asów, jeden raz został przełamany, wykorzystał pięć z 13 break pointów, posłał 32 zagrania kończące i popełnił 29 niewymuszonych błędów. Rune natomiast zapisał na swoim koncie jednego asa, 48 uderzeń wygrywających oraz 47 pomyłek własnych.
Dla 24-latka z Oslo to trzeci w karierze awans do wielkoszlemowego półfinału, a drugi z rzędu w Rolandzie Garrosie. O wyrównanie ubiegłorocznego osiągnięcia i występ w finale Norweg zmierzy się z Alexandrem Zverevem, z którym ma bilans 1-2, ale wszystkie mecze rozegrali na twardej nawierzchni.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród 49,6 mln euro
środa, 7 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Casper Ruud (Norwegia, 4) - Holger Rune (Dania, 6) 6:1, 6:2, 3:6, 6:3
Program i wyniki turnieju mężczyzn
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"