Podczas turnieju WTA Rzym reprezentantka Polski radzi sobie doskonale. Najpierw bez straty gema pokonała Anastazję Pawluczenkową, a potem zwyciężyła z Ukrainką Łesią Curenko, oddając jej tylko dwa gemy. Wcześniej Iga Świątek wygrała turniej w Stuttgarcie, a w Madrycie w finale uległa Arynie Sabalence.
Takie rezultaty sprawiają, że Świątek jest uznawana za główną faworytkę do triumfu w Rolandzie Garrosie. Polka tak świetnie gra na mączce, że ma szansę stać się legendą tego wielkoszlemowego turnieju. Taką już jest Rafael Nadal, który w swojej karierze czternastokrotnie triumfował w Paryżu.
Występ w tym roku Nadala w stolicy Francji stoi jednak pod znakiem zapytania. Wszystko z powodu kontuzji. Świątek podczas konferencji prasowej w Rzymie wypowiedziała się właśnie na temat Hiszpana, który jest jej idolem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie
- Nie chcę widzieć go bardzo cierpiącego. Jestem nieobiektywna, bo chciałabym go zobaczyć na korcie, ale z drugiej strony wiem, że jeśli będzie cierpiał, to nie będzie już fajnie patrzeć na niego w takim stanie - powiedziała Świątek.
- Bardzo chciałbym, żeby mógł grać. Szanuję jego charakter wojownika. On zawsze stara się naciskać, poprawiać i grać lepiej. Po prostu robi wszystko, by rywalizować na najwyższym poziomie - dodała liderka rankingu WTA.
Czytaj także:
Niesamowity powrót Łotyszki w starciu mistrzyń Rolanda Garrosa. Kontuzja rywalki Rybakiny
Nocne starcia w Rzymie. Publiczność poniosła faworyta gospodarzy