Aryna Sabalenka wraca z Rzymu na tarczy. W meczu II rundy turnieju Internazionali BNL d'Italia (WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 3,572 mln euro) druga rakieta świata doznała niespodziewanej porażki z Sofią Kenin (więcej TUTAJ).
Przed pojedynkiem z Amerykanką 25-letnia Sabalenka w rozmowie z mediami wypowiedziała się na temat nienawiści do Białorusinów w tourze WTA.
- Ci, którzy wcześniej nas nienawidzili, nasz kraj, skąd jesteśmy, wciąż nas nienawidzą. To się nie zmieniło i nie sądzę, że się zmieni. Niestety, nie mamy żadnej kontroli nad tą sytuacją. Tym gorzej, że ludzie czegoś od nas oczekują, a my nic nie możemy zrobić - przyznała tenisistka, cytowana przez tennis-infinity.com.
- To nie jest tak, że przestaję o tym (o wojnie w Ukrainie - przyp. red.) myśleć. Ja nic złego jednak Ukrainie nie zrobiłam, to nie jest moja wina. To nie jest wina rosyjskich i białoruskich sportowców. My jesteśmy tylko sportowcami. Po prostu, zaczynam skupiać się na sobie. To jedyna rzecz, która pomaga mi zachować koncentrację i grać w tenisa - dodała.
Sabalenka jest wdzięczna władzom tenisowym za to, że pomimo inwazji zbrojnej w Ukrainie (trwa od 24 lutego 2022 r.), za którą odpowiada reżim Putina wspierany przez Białoruś, ona i jej rodacy mogą rywalizować na korcie pod neutralną flagą.
Zobacz:
"Sprowadzona na ziemię". Światowe media komentują porażkę Sabalenki
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie