Iga Świątek oficjalnie została liderką światowego rankingu 4 kwietnia 2022 roku po wygranym turnieju w Miami, gdzie w finale pokonała Naomi Osakę. Od tamtego momentu Polka nieprzerwanie jest na szczycie, a był moment, kiedy miała ponad 5 tys. punktów przewagi nad drugą zawodniczką w zestawieniu.
Od momentu objęcia pozycji numer jeden Świątek wygrała sześć turniejów, w tym dwa wielkoszlemowe. Również w sezonie 2023 może pochwalić się jednym tytułem - triumfowała bowiem w turnieju w Dosze. Rywalki jednak naciskają coraz bardziej.
Wbrew pozorom to nie musi być największe zagrożenie dla polskiej tenisistki. Polka musi też zmierzyć się z innym wyzwaniem. To oczekiwania wobec siebie, o czym mówi w rozmowie z Interią Joanna Sakowicz-Kostecka, była tenisistka, obecnie komentatorka Canal+ Sport.
- Iga jest dziewczyną z takim charakterem i z taką świadomością sukcesu, że od niej będzie zależało jak sobie z tym wszystkim poradzi - podkreśla Sakowicz-Kostecka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje
- Wspaniale jest być na szczycie, być numerem 1, zdobywać kolejne nagrody, ale są też cienie tego wszystkiego, czyli nieustanne mierzenie się z pewnymi oczekiwaniami ze strony kibiców, nieraz z hejtem nie tylko na płaszczyźnie sportowej, ale i społecznej. Jeżeli Iga wypracuje odpowiedni stosunek do tego, to myślę, że poradzi sobie w swojej pracy. Bo tenis jest jej pracą - dodaje.
Ekspertka przewiduje, że jeśli Świątek poradzi sobie z tym wyzwaniem, to powinna utrzymać prowadzenie w rankingu WTA do końca obecnego roku. Co ważne podkreślenia, polska tenisistka praktycznie nie przegrywa z przeciwniczkami, które nie należą do czołówki, nie notuje wpadek, a to zdarza się innym bardzo dobrym zawodniczkom.
Jeśli Świątek całkowicie upora się z problemami zdrowotnymi, to wystartuje w turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Początek rywalizacji 15 kwietnia.
Czytaj także:
Pół roku i wystarczy. Koniec współpracy duńskiego talentu z cenionym trenerem