Nie ma mocnych na Magdę Linette w tegorocznym Australian Open. Polka ma już na rozkładzie Mayar Sherif, a także trzy rozstawione tenisistki. Mowa o Anett Kontaveit, Jekaterinie Aleksandrowej, Caroline Garcię oraz Karolinę Pliskovą. Czeszka dołączyła do tego grona w środę.
Polka pokonała byłą liderkę rankingu WTA 6:3, 7:5. Było to bardzo dobre spotkanie z wyjątkiem kilku fragmentów. Nasza tenisistka bardzo nerwowo rozpoczęła ten pojedynek, przez co straciła podanie na dzień dobry. Momentalnie jednak odrobiła stratę i więcej razy przełamać się nie dała.
Natomiast w drugiej partii obroniła dwa break pointy. Sama jednak miała problemy, aby wygrać gema serwisowego rywalki. Nie wykorzystała na to sześciu okazji, ale przy siódmej pomogła jej Karolina Pliskova.
Po tym, jak w końcu udało jej się przełamać, Czeszkę nasza tenisistka serwowała na zwycięstwo w tym spotkaniu. W gemie tym prowadziła 40:30, co dało jej pierwszą piłkę meczową. Podczas decydującej wymiany posłała forhend w wolne miejsce na korcie. To zmusiło Pliskovą do biegu na jego drugą stronę. Ta od razu zdecydowała się na uderzenie, które zatrzymało się na siatce. Po nim Linette nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Zdziwienie i zaskoczenie było bardziej widoczne niż jej radość, której oczywiście nie zabrakło.
Jej kolejną rywalką będzie rozstawiona z "piątką" Aryna Sabalenka. Zwyciężczyni tego pojedynku awansuje do finału Australian Open. Spotkanie to odbędzie się w czwartek, 26 stycznia.
Przeczytaj także:
Sprawdź, kiedy o finał powalczy Linette
Magda Linette rozbiła bank
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo pękał ze śmiechu. Wszystko przez tego chłopczyka