Nikt z reprezentantów Polski w singlu nie dotarł do ćwierćfinału Australian Open oprócz Magda Linette. Dla Polki już awans do 4. rundy był życiowym sukcesem, który poprawiła jeszcze w środę. Nasza tenisistka pokonała w dwóch setach Caroline Garcię 7:6(3), 6:4.
Jednak już dwa dni później stanęła przed szansą na jeszcze lepszy wynik w Melbourne. Niespełna 31-latka o półfinał tego turnieju rywalizowała z Karoliną Pliskovą. Poznanianka poszła za ciosem i wygrała kolejne spotkanie, pokonując byłą liderkę światowego rankingu 6:3, 7:5.
Nasza tenisistka dała się przełamać tylko w pierwszym gemie tego pojedynku. Momentalnie odrobiła stratę, następnie wyszła na prowadzenie 5:2 i ostatecznie zamknęła premierową odsłonę wynikiem 6:3. W drugiej partii Pliskova popełniła sporo błędów w końcówce seta, wobec czego straciła swoje podanie w kluczowym momencie. Linette następnie postawiła kropkę nad "i" i zwyciężyła 7:5.
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!
Za awans do półfinału Linette zarobiła 925 tys. dolarów australijskich (2 mln 792 tys. złotych). Dotychczas nigdy w karierze nie otrzymała tak wielkiej kwoty za występ w turnieju WTA. A to jeszcze nie koniec.
O awans do finału poznanianka będzie rywalizować z Aryną Sabalenką. Gdy uda jej się wygrać szóste spotkanie podczas Australian Open, jej zarobek wzrośnie do 1 mln 625 tys. dolarów australijskich (4 mln 990 tys. złotych).
Zwyciężczyni turnieju otrzyma 2 mln 975 tys. dolarów australijskich, co w przeliczeniu daje aż 9 milionów złotych. Jeżeli Linette pokona Sabalenkę, to w finale powalczy z Wiktorią Azarenką lub Jeleną Rybakiną.
Przeczytaj także:
Sprawdź, kiedy o finał powalczy Linette
Eksperci po awansie Linette do półfinału Australian Open