Ta sprawa rozbudziła sportowe Włochy. W lutym ubiegłego roku prokuratura w Vicenzie przeprowadziła śledztwo, w wyniku którego aresztowano dwóch lekarzy. Postawiono im zarzut wystawiania fałszywych certyfikatów szczepionkowych.
Wśród ich klientów miała się znaleźć Camila Giorgi. 67. tenisistka w rankingu WTA jest w coraz większych tarapatach, bo zeznania jednej z zatrzymanych osób - Danieli Grillone - mocno ją obciążają.
- Rodzina Giorgich leczyła się u mnie przez długi czas. Szczególnie Camila, która cierpiała na tak zwany łokieć tenisisty. Krótko przed początkiem lata tenisistka przyszła z prośbą o możliwość uzyskania fałszywych zaświadczeń o wszystkich obowiązkowych szczepieniach, a także o szczepionce przeciwko COVID-19 - powiedziała Daniela Grillone, cytowana przez ubitennis.com.
Grillone dodała, że "żadna szczepionka nie została podana tenisistce oraz jej rodzinie". Giorgi zatem posługiwała się fałszywym certyfikatem. Zaświadczenie o szczepieniu na COVID-19 było potrzebne m.in. podczas zawodów w Australii i USA. Jak na razie dalsze śledztwo ws. Włoszki jeszcze trwa.
Camila Giorgi to zawodniczka, która wygrała trzy turnieje rangi WTA. W 2018 roku osiągnęła dobry wynik w turnieju wielkoszlemowym, docierając do ćwierćfinału Wimbledonu.
Czytaj także:
Jest decyzja. Iga Świątek wycofuje się
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?