Rozpoczął się kolejny tenisowy sezon. Już w styczniu odbędzie się pierwszy wielkoszlemowy turniej - Australian Open. Iga Świątek rozpoczęła przygotowania do tej imprezy, bowiem rywalizuje w Brisbane w ramach United Cup. Polka nie ma sobie równych, bowiem dotychczas wygrała wszystkie spotkania zarówno w singlu, jak i w mikstcie.
W środę Biało-Czerwoni rozpoczęli rywalizację w tzw. "finale miast". Ich rywalem jest reprezentacja Włoch. Zespół ten prowadził po tym, jak Lorenzo Musetti ograł Daniela Michalskiego 6:1, 6:1. Do remisu doprowadziła jednak Polka, która pokonała 6:2, 6:4 Martinę Trevisan.
Obie tenisistki spotkały się ze sobą po raz trzeci w karierze. Miały już okazję rywalizować w latach 2019 i 2020. Za każdym razem lepsza był Świątek, która w rywalizacji z 29-latką nie straciła jeszcze żadnego seta.
Passę podtrzymała w środę, mimo że w II partii Trevisan postawiła trudne warunki. Ostatecznie liderka światowego rankingu potrzebowała prawie dwóch godzin, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Włoszka ma czego żałować, bowiem w dziesiątym gemie, gdy jej rywalka serwowała na zwycięstwo w meczu miała trzy break pointy. Żadnego z nich nie udało jej się wykorzystać, a pojedynek zakończył się, gdy Trevisan wpakowała forhend w siatkę. Po tym błędzie 29-latka nie wytrzymała i rzuciła rakietą w górę.
Upust swoim emocjom dała już w premierowej odsłonie, kiedy to po nieudanym zagraniu rzuciła rakietą o kort. W żaden jednak sposób nie została ukarana za to zachowanie.
W kolejnych singlowych pojedynkach rywalizować będą Hubert Hurkacz i Magda Linette. Jeżeli zarówno Hurkacz, jak i Linette wygrają swoje mecze to Biało-Czerwoni będą pewni awansu do półfinału. Możliwe jest również, że o wszystkim zadecyduje mikst. Jeżeli do tego dojdzie, to w nim na pewno zobaczymy w akcji Świątek.
Przeczytaj także:
Wystarczyła niespełna godzina. Lekcja tenisa w meczu Polaka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?