Dla Igi Świątek był to niezwykle udany sezon. Polka w jego trakcie nie tylko awansowała na fotel liderki światowego rankingu, ale także wygrała dwa turnieje wielkoszlemowe. W pierwszej połowie roku zaliczyła passę 37 kolejnych zwycięstw i przeszła do historii tenisa.
Zakończeniem sezonu dla Świątek była porażka w półfinale WTA Finals z Aryną Sabalenką. Białorusinka pewnie wygrała pierwszą partię, ale w drugiej dominowała Polka. Trzeci set to już jednak pewna gra Sabalenki, która nie dała najmniejszych szans liderce rankingu WTA, oddając jej tylko jednego gema.
Polka po ostatnim meczu sezonu przyszła na konferencję prasową i w jej trakcie została zapytana m.in. o to, jak radzi sobie na czerwonym dywanie podczas gal, które podsumowują ostatni rok. Jej odpowiedź rozbawiła dziennikarzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
- Mamy taką dużą galę, która co roku odbywa się w Polsce. Dwa lata temu zajęłam tam drugie miejsce, pierwszy był Robert Lewandowski. Jestem całkiem ciekawa, co się wydarzy w tym roku - powiedziała nasza tenisistka, którą cytuje serwis sport.pl.
Następnie Polka zaczęła się śmiać. Tak samo zareagowali zgromadzeni na konferencji dziennikarze.
Świątek miała na myśli coroczny plebiscyt "Przeglądu Sportowego", którego dwie ostatnie edycje wygrał Robert Lewandowski. W 2020 roku tenisistka była druga. Teraz jest jedną z faworytek do zwycięstwa.
oh she's taking it pic.twitter.com/ySuBNSxfKA
— wta (@WTA) November 7, 2022
Czytaj także:
"Zakończyła wymarzony sezon". Światowe media piszą o porażce Świątek
Niedobre wieści dla Huberta Hurkacza. Wielkie roszady w rankingu