"Iga Świątek po raz drugi przegrała z Mirrą Andriejewą. Tym razem 6:7(1), 6:1, 3:6 w Indian Wells. Iga zdobyła więcej punktów i więcej przełamań, ale w finale zagra Mirra, która znów pokazała, że jest wielkim talentem. Idze dalej czegoś brakuje. Kolejny turniej bez finału" - stwierdził Rafał Smoliński z WP SportoweFakty.
"Świetny mecz zagrała Mirra Andrejewa, ale tenisowo cały czas czułem, że Iga może się odbudować i jednak awansować do finału. Andrejewa wygrała jednak więcej tych najważniejszych punktów, w kluczowych momentach, choć w niektórych znaczną przewagę miała już Iga. Niesamowicie walczyła dziś w defensywie Andrejewa, ale tak naprawdę w jej grze nie brakuje niczego, choć nie ma jeszcze 18 lat. Mentalnie też daje radę" - wyznał komentujący to spotkanie Żelisław Żyżyński z Canal+ Sport.
"7:6(1), 1:6, 6:3 wygrywa Mirra Andriejewa z Igą Świątek... Szkoda trochę minimalnie nietrafionych backhandów z ostatniego gema" - przyznał Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub".
"Kolejny raz to rywalka lepiej zniosła nerwy w kluczowych momentach. Taki jest sport. Wiadomo co trzeba zrobić (poprawiać) i trzeba grać dalej" - dodał później w kolejnym wpisie.
"Iga Świątek przegrywała 1:4 z podwójnym przełamaniem w trzecim secie. Doskoczyła na 3:4 do Mirry. Była szansa na załapanie się do gry. 3:4* 30-30 -> dwa niewymuszone błędy z forhendu i gem dla Andreevej. 3:5 30-0 -> cztery niewymuszone błędy z rzędu, gem i mecz dla Andreevej. Nie wiem..." - napisał Dawid Żbik, komentator tenisa w Eurosporcie.
"Ostatni tytuł Igi: Roland Garros. Ostatni finał Igi: Roland Garros 280 dni temu..." - dodał później.
"Iga Świątek znów przegrała z Mirrą Andriejewą - 6:7, 6:1, 3:6. Znów nerwy puściły w ważnych momentach. Inny mecz niż ten w Dubaju i był do wygrania mimo świetnej gry Rosjanki. Kluczowe momenty - błędy na początku trzeciego seta i potem ten wybuch autodestrukcyjnej frustracji" - podkreślił Michał Chojecki z "Super Expressu".
"Iga Świątek przegrała półfinał w Indian Wells, bo nie wytrzymała meczu mentalnie tak dobrze, jak to zrobiła 17-letnia Rosjanka. W decydującym secie Iga zagrała 8 winnerów i popełniła aż 14 niewymuszonych błędów. Mirra - 8 winnerów i 6 niewymuszonych błędów" - przekazał Łukasz Jachimiak ze sport.pl.
"Pozwoliła się Iga nakręcić Andriejewej w pierwszym gemie trzeciego seta, ta weszła na obroty, sama Świątek stała się przez to nerwowa i mamy, co mamy. Niestety, bardzo łatwo w tym sezonie wybić Igę z uderzenia. Ba, często ona sama się z niego wybija" - zaznaczył Sebastian Warzecha z Weszło.
"Patrząc na to, jak Iga gra przy siatce i jak odgrywa smecze, to nie obraziłbym się, jakby Wim zarządził - jak to już drzewiej bywało - granie debla co jakiś czas" - dodał.
"Mirra Andriejewa jest w świetnej formie - tenisowo wszechstronna, mentalnie bardzo mocna. A Iga Świątek? W drugim secie i częściowo w pierwszym była taka, jaką widzieliśmy ją wcześniej w #TennisParadise. W decydującej partii, niestety, się posypała" - stwierdziła Agnieszka Niedziałek ze sport.pl.
"Andriejewa gra tak, jakby miała 27, a nie 17 lat. Nie zdziwi mnie, jeśli już w tym roku zostanie jedynką" - wyznał Maciej Trąbski z "Przeglądu Sportowego Onet".
"Dajcie spokój. Andriejewa zagrała super pierwszego seta, potem miała tylko przebłyski. Iga Świątek wręczyła jej zwycięstwo w trzecim secie na złotej tacy" - podkreślił Kuba Seweryn ze sport.pl.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
Teraz te tytuły wzbudzają pusty śmiech.
A co wiceliderki rankingu: podobno na konferencji p Czytaj całość