24 lutego 2022 r. wojska rosyjskie dokonały inwazji na Ukrainę. Cywilizowany świat opowiada się po stronie Ukraińców, ale reżim Putina nic sobie z tego nie robi, uderzając w bestialski sposób również w cele cywilne.
Marta Kostiuk (WTA 58.) w rozmowie z meksykańskimi mediami, podczas turnieju WTA 1000 w Guadalajarze, dużo mówiła o lękach i strachu, które towarzyszą jej przez cały czas od wybuchu wojny. Słowa ukraińskiej tenisistki szokują i jednocześnie dają do myślenia.
- Różnica czasu z Ukrainą wynosi osiem godzin, więc jak budzę się rano, tam dzień już się kończy. Jest dużo nowości, dużo się dzieje. Kiedy kładę się spać, to myślę: "No cóż, jutro się obudzę i co się stanie, nie wiem. Czy wybuchnie gdzieś bomba atomowa?!" - wyjawiła sportsmenka, cytowana przez aroged.com.
20-latka dodała, że ciągłe wyszukiwanie informacji o wydarzeniach w ojczyźnie jest dla niej niezwykle stresujące i wyniszczające psychicznie.
- Ostatnio zapytałam mamę, kiedy to się skończy. Mam wrażenie, że cały czas jestem po przegranej stronie. To jest wyczerpujące, zabiera mi więcej energii niż zwykle, wiąże się z coraz większym stresem. Mam tylko nadzieję, że z tego powodu moja kariera nie skończy się szybciej niż powinna - podsumowała Kostiuk.
Zobacz:
Ukrainka pokazała koszmarne nagrania. "Pie*****i Rosjanie"
Była liderka rankingu rywalką Pauli Badosy. Niesamowity dreszczowiec w Guadalajarze
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze