Trzykrotna finalistka US Open, Wiktoria Azarenka, pewnie pokonała w II rundzie turnieju w Nowym Jorku Martę Kostiuk 6:2, 6:3. Po spotkaniu nie było jednak tradycyjnego przybicia piątki nad siatką i gratulacji. Tenisistki za grę "podziękowały" sobie bardzo chłodno - jedynie dotknęły się rakietami, nie zamieniając ani słowa.
Nie jest to częsty widok na tenisowych kortach. Obie zawodniczki po meczach I rundy zachowywały się zupełnie inaczej. Kostiuk uścisnęła rękę z Egipcjanką Mayar Sherif, z kolei Azarenka przytuliła się z Amerykanką Ashlyn Krueger.
Oczywiście powodem takiej reakcji po meczu II rundy jest trwająca wojna Ukrainy z Rosją, w której Białoruś od pierwszych dni jawnie wspiera atak wojsk Władimira Putina.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
Kostiuk już wielokrotnie miała pretensje do rosyjskich i białoruskich zawodniczek. Kilka tygodni temu apelowała o publiczne odpowiedzi na trzy pytania - czy popierają inwazję Rosji i Białorusi na terytorium Ukrainy, czy popierają działania militarne Rosji i Białorusi na Ukrainie oraz czy popierają reżim Putina i Łukaszenki? (więcej TUTAJ).
Kostiuk na temat Azarenki wypowiedziała się także tuż przed rozpoczęciem US Open, gdy Białorusinka planowała wystąpić w turnieju charytatywnym na rzecz Ukrainy.
- Nie rozumiem, dlaczego ją zaprosili. Z jej strony nie było żadnej próby pomocy, nawet nie skontaktowała się ze mną. Stałam się dla niej niewidzialna. Może nie jestem dla niej partnerem do rozmowy, bo jestem za nisko notowana w rankingu - mówiła Kostiuk (więcej TUTAJ).