Iga Świątek odwróciła losy meczu. To okazało się kluczem

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Iga zachowała bardzo duży spokój, opanowanie i wiarę w założenia taktyczne i to, że Sabalenka w pewnym momencie pęknie - powiedziała nam komentatorka Canal+ Sport Joanna Sakowicz-Kostecka. Wskazała, który moment półfinału był kluczowy dla Polki.

Iga Świątek z awansem do finału US Open. Liderka światowego rankingu w meczu półfinałowym stoczyła ciężki bój z Aryną Sabalenką. Pierwszego seta wygrała Białorusinka, później 21-latka straciła tylko jednego gema, aby w decydującej partii gonić ze stanu 0:2, a następnie 2:4. Od tego momentu Świątek rozpoczęła swój koncert i wygrała cztery kolejne gemy.

- Jeżeli po drugiej stronie stoi zawodniczka, która uderza tak mocno i gdy jesteśmy pod koniec drugiej godziny spotkania, mogą się pojawić wątpliwości, czy ja zdołam przetrwać ten ostrzał z drugiej strony - powiedziała w rozmowie z WP SportoweFakty Joanna Sakowicz-Kostecka.

- Natomiast Iga zachowała bardzo duży spokój, opanowanie i wiarę w założenia taktyczne i to, że Sabalenka w pewnym momencie pęknie i pękła. Po prostu pękła, dlatego że widziałam, że od stanu 4:2 włączyła tryb, gdzie mogła zagrać każdą piłkę tylko mocniej, a to spowodowało lawinę błędów - dodała komentatorka Canal+ Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

Nasza rozmówczyni zwróciła uwagę na to, że u Sabalenki zabrakło wyważonego podejścia do konkretnych akcji, kalkulowania, obmyślenia planu. Pojawiła się za to myśl, aby skończyć ten mecz jak najszybciej. - Byle jak, ale jak najszybciej. Myślę, że Iga spodziewała się takiego momentu, dlatego mogła zachować spokój - oceniła Sakowicz-Kostecka.

W wywiadzie, jakiego Iga Świątek udzieliła jeszcze na korcie, podkreśliła, że gdy była młodsza, to będąc w łazience pomiędzy setami jedynie płakała. Tym razem skupiała się natomiast na elementach do poprawy, co przyniosło skutek.

- Charakter tego płaczu musi być znany, bo można płakać ze smutku, bezsilności, czasami wściekłości. Czasami ten płacz nas oczyszcza i pozwala działać dalej. Domyślam się, że chodziło jej o to, że kiedyś się użalała nad sobą, a teraz zamiast się użalać, szuka rozwiązania - oceniła.

- Myślę, że to chyba najtrudniejsza cecha, którą należy posiąść w kontekście nie tylko sportu, ale w ogóle życia, żeby przestać się nad sobą użalać, tylko szukać rozwiązania, które doprowadzi nas do celu - zakończyła nasza rozmówczyni.

Przypomnijmy, że finał US Open odbędzie się w sobotę, 10 września, o godz. 22:00 czasu polskiego. Transmisję z meczu pokażą stacje TVN, Eurosport i Eurosport Extra w Playerze, a także platforma WP Pilot. Tekstową relację live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Liczby przemawiają za Igą Świątek. Polka podtrzyma swoją passę?
"Mogła tylko patrzeć". Zagraniczne media pod wrażeniem Igi Świątek w US Open

Komentarze (3)
avatar
zgryźliwy
9.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Światek ostatnio bardzo często musi coś odwracać. To raczej nie jest dobre. 
avatar
pl1
9.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Iga, to były mecze na styk. Gdyby przegrała 2 seta z Pegulą to byłby mecz od początku a było blisko. W 3 secie bywa różnie. Z Sabalenką w 3 secie też było blisko przegranej. Z 4:2 krok od Czytaj całość
avatar
Columb2000
9.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Iga wygra final z Ons Jabeur w 2 setach