Przed spotkaniem Igi Świątek i Magdaleny Fręch wszyscy zacieraliśmy ręce. Świątek jest w tym sezonie w kapitalnej dyspozycji i prowadzi w światowym rankingu. Fręch z kolei kilkukrotnie pokazywała się z bardzo dobrej strony, notuje stopniowy rozwój, a w ostatnim czasie została mistrzynią Polski.
Początek środowego pojedynku był wyrównany, ale z biegiem czasu Świątek pokazała, dlaczego w tym sezonie tak bardzo zdominowała rywalizację w żeńskim tenisie. W czwartym gemie po raz pierwszy przełamała rywalkę. Liderka światowego rankingu złapała odpowiedni rytm. Trudno było ją odepchnąć od linii końcowej, szybko przechodziła z returnu do ofensywy.
Po pierwszym przełamaniu (wynik 3:1) Świątek jeszcze bardziej się rozkręciła. Fręch momentami grała naprawdę dobrze, ale przy niezwykle ofensywnej grze rywalki chwilami nie mogła wiele zdziałać. Świątek efektownie zdobyła kolejnego gema przy własnym serwisie, zagrywając forhendem wzdłuż linii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Później 21-latka kontynuowała wyśmienitą grę i nie dała sobie wyrwać żadnego gema. Warto jednak zwrócić uwagę na jedno z zagrań Fręch. W dość długiej wymianie Fręch efektownie przelobowała Świątek, trafiając idealnie w kort. Dwukrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych nie pozostawała dłużna i umiejętnie dopasowaną grą taktyczną otwierała sobie przestrzeń na korcie. Pierwszy set zakończył się tym samym wynikiem 6:1.
Drugą partię udanie rozpoczęła Fręch, która utrzymała własne podanie. Później to samo uczyniła Świątek. Świadkami niesamowitych zagrań byliśmy w trzecim gemie, który Fręch wygrała do zera. 24-latka dwa razy z rzędu zaskoczyła raszyniankę lobem, a gema zakończyła asem serwisowym.
Świątek momentalnie odpowiedziała. Najpierw obroniła własny serwis, gdzie podanie w kilku momentach dało jej sporo przestrzeni na korcie. Później z kolei przełamała przeciwniczkę. Wykorzystała pierwszy z dwóch break pointów. Znów przycisnęła Fręch do ściany bardzo ofensywną grą.
Gdy liderka światowego rankingu utrzymała serwis na stan 4:2, stało się jasne, że Fręch będzie miała olbrzymie trudności, by wyrwać seta swojej rywalce. W dodatku przy jej podaniu nasilał się wiatr, który nie pomagał. Mimo to 24-letnia zawodniczka podjęła rękawicę. Po długim gemie obfitym w skróty Fręch i forhendy wzdłuż linii Świątek ostatecznie to ta druga przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Później przy swoim serwisie 21-latka posyłała winner za winnerem i zamknęła mecz, wygrywając 6:1, 6:2.
W II rundzie rywalką Igi Świątek będzie Rumunka Gabriela Lee, która zajmuje 146. miejsce w rankingu WTA. Mecz odbędzie się w czwartek.
BNP Paribas Poland Open, Warszawa (Polska)
WTA 250, kort ziemny, pula nagród 251,7 tys. dolarów
środa, 27 lipca
I runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Magdalena Fręch (Polska) 6:1, 6:2
Czytaj także:
Polka nie zwalnia tempa w Pradze. Bułgarka nie miała szans