Arthur Bouquier ma za sobą bardzo udany czas. W lutym wygrał Challengera w Lille, w którym udział wywalczył w kwalifikacjach, a później zameldował się w półfinale w Pau. 24-letni francuski tenisista teraz zdecydował się na udział w zmaganiach tej samej rangi w Thionville. Z pewnością nie spodziewał się jednak, że spotka go taka sytuacja.
Bouquier, obecnie 225. zawodnik rankingu ATP, znalazł się w centrum skandalu po otrzymaniu gróźb przed meczem otwarcia z Niemcem Florianem Broską (552. ATP). Anonimowy użytkownik Instagrama wysłał do niego skandaliczną wiadomość, w której zagroził nie tylko jemu, ale też jego rodzinie, jeśli nie wygra w dwóch setach.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
"Mam nadzieję, że ograsz go szybko i w dwóch setach, bo postawiłem na to aż 2000 euro. Przysięgam, jeśli przegrasz, nie daruję ci tego. Znajdę cię oraz twoją rodzinę, by wszystkich was skrzywdzić. Nawet jeśli miałbym przez to trafić do więzienia. Zresztą gdybym przegrał te pieniądze, to zapewne i tak trafię na ulicę, więc mogę równie dobrze do końca życia siedzieć za kratkami. Przysięgam na życie matki, że cię zabiję. Jestem teraz na kortach w Thionville, gdzie grasz dokładnie o 15:20. Uważaj, to nie są czcze pogróżki. Powodzenia" - czytamy w wiadomości, którą zawodnik upublicznił w relacji na Instagramie.
Bouquier podszedł więc do tego spotkania z ogromną presją. Nie przeszkodziła mu ona jednak w pokonaniu Broski w dwóch setach, 6:3, 6:4. Choć wynik ten teoretycznie powinien uchronić go przed realizacją gróźb, pozostaje pytanie o bezpieczeństwo zawodnika i jego rodziny.
Nie wiadomo, czy organizatorzy turnieju podjęli kroki w celu zidentyfikowania autora wiadomości. Bouquier, mimo wygranej, musi zmierzyć się z niepewnością co do dalszych działań grożącego mu użytkownika.