Niespodziewana rywalka Magdy Linette. Czeskie mistrzynie za burtą!

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Magda Linette
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Magda Linette

To nie był dobry dzień dla gwiazd czeskiego tenisa. Z turniejem w Eastbourne pożegnały się Karolina Pliskova i Barbora Krejcikova. Nieoczekiwanie rywalką Magdy Linette będzie Ukrainka Łesia Curenko, która wyeliminowała Kazaszkę Jelenę Rybakinę.

W Eastbourne odbywa się 47. edycja turnieju WTA. We wtorek doszło do sporych niespodzianek. Karolina Pliskova (WTA 7) przegrała 1:6, 4:6, 4:6 z Katie Boulter (WTA 127). W trzecim secie Czeszka z 2:4 wyrównała na 4:4, by stracić dwa kolejne gemy. Dla Brytyjki jest to pierwsze w karierze zwycięstwo nad tenisistką z Top 10 rankingu.

W trwającym godzinę i 59 minut meczu Pliskova zaserwowała pięć asów i popełniła 11 podwójnych błędów. Obie tenisistki uzyskały po pięć przełamań. Brytyjka wypracowała sobie 19 break pointów, a Czeszka miała ich dziewięć. Boulter naliczono 26 kończących uderzeń i 34 niewymuszone błędy. Pliskovej zanotowano 24 piłki wygrane bezpośrednio i 40 pomyłek. Była liderka rankingu jest mistrzynią turnieju w Eastbourne z 2017 i 2019 roku.

Barbora Krejcikova (WTA 15) przegrała 6:4, 3:6, 4:6 z Martą Kostiuk (WTA 79). Mecz rozgrywany był na przestrzeni dwóch dni. W poniedziałek został przerwany przy 1-1 w setach z powodu ciemności. W trwającym dwie godziny i 29 minut spotkaniu Ukrainka dwa razy oddała podanie, a wykorzystała trzy z 15 break pointów. Zdobyła o osiem punktów więcej od Czeszki (108-100).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!

Dla Krejcikovej był to pierwszy występ od Rolanda Garrosa, w którym broniła tytułu w singlu i deblu. Z gry pojedynczej sensacyjnie odpadła w I rundzie, a do rywalizacji w deblu w ogóle nie przystąpiła. Czeszka miała pozytywny wynik testu na COVID-19 i musiała się wycofać. W Eastbourne nigdy wcześniej nie grała.

Niespodziankę sprawiła również Łesia Curenko (WTA 114), która zwyciężyła 1:6, 7:5, 6:3 Jelenę Rybakinę (WTA 21) po dwóch godzinach i 13 minutach. Kazaszka posłała dziewięć asów, ale też popełniła osiem podwójnych błędów. Wykorzystała tylko trzy z 13 break pointów. Ukrainka również uzyskała trzy przełamania, a okazji miała sześć. Curenko będzie kolejną rywalką Magdy Linette.

Beatriz Haddad Maia (WTA 29) wygrała 6:4, 3:6, 6:3 z Kaią Kanepi (WTA 39) po dwóch godzinach i 22 minutach. Brazylijka odparła 11 z 12 break pointów i wykorzystała dwie z pięciu szans na przełamanie. Jest niepokonana już od 11 meczów. W poprzednich tygodniach zdobyła tytuły w Nottingham i Birmingham.

Camila Giorgi (WTA 26) pokonała 7:5, 6:4 Rebeccę Marino (WTA 107). W pierwszym secie Włoszka od 2:0 straciła cztery gemy z rzędu. Wyrównała na 4:4, by następnie oddać podanie. Zażegnała niebezpieczeństwo i trzy kolejne gemy padły jej łupem. W drugiej partii również odrobiła stratę przełamania, tym razem wracając z 0:2.

36-letnia Kirsten Flipkens (WTA 257) wygrała 6:2, 2:6, 6:1 z Elise Mertens (WTA 30). Wyżej notowana Belgijka popełniła 10 podwójnych błędów. Obie tenisistki miały po siedem break pointów. Mertens uzyskała trzy przełamania, a własne podanie oddała sześć razy. Flipkens jest półfinalistką Wimbledonu 2013. W przeszłości była notowana na 13. miejscu w rankingu. Po tegorocznym Wimbledonie zakończy karierę singlową.

Rothesay International Eastbourne, Eastbourne (Wielka Brytania)
WTA 500, kort trawiasty, pula nagród 757,9 tys. dolarów
wtorek, 21 czerwca

II runda gry pojedynczej:

Beatriz Haddad Maia (Brazylia, 15) - Kaia Kanepi (Estonia) 6:4, 3:6, 6:3
Camila Giorgi (Włochy, 12) - Rebecca Marino (Kanada, LL) 7:5, 6:4
Katie Boulter (Wielka Brytania, WC) - Karolina Pliskova (Czechy, 4) 1:6, 6:4, 6:4
Marta Kostiuk (Ukraina) - Barbora Krejcikova (Czechy, 7) 4:6, 6:3, 6:4
Łesia Curenko (Ukraina, Q) - Jelena Rybakina (Kazachstan, 9) 1:6, 7:5, 6:3
Kirsten Flipkens (Belgia, Q) - Elise Mertens (Belgia, 13) 6:2, 2:6, 6:1
Wiktoria Tomowa (Bułgaria, LL) - Shelby Rogers (USA) 4:6, 6:3, 6:2

Czytaj także:
Przebudzenie Magdaleny Fręch nic nie dało
Horror w starciu Katarzyny Piter

Komentarze (0)