Ekspert porównuje Igę do największych gwiazd dyscypliny. "Jest w sytuacji Federera"

PAP/EPA / ETTORE FERRARI / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP/EPA / ETTORE FERRARI / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek wygrywa mecz za meczem i turniej za turniejem. Zewsząd słychać zachwyty nad jej grą. Oczarowany jest również Adam Romer. - Rywalki nawet nie mogą się do niej zbliżyć - mówi nam redaktor naczelny Tenisklubu.

W tym artykule dowiesz się o:

Niezwykła była droga Igi Świątek do turniejowego zwycięstwa w Rzymie. W pięciu meczach Polka nie straciła ani jednego seta, mimo że grała z byłymi mistrzyniami wielkoszlemowymi (Azarenka, Andreescu) i zawodniczkami z pierwszej dziesiątki rankingu WTA (Sabalenka, Jabeur). Nic dziwnego, że pojawiają się głosy o przepaści, która dzieli Polkę od pozostałych zawodniczek.

W finale Internazionali D'Italia Świątek pokonała 6:2, 6:2 Tunezyjkę Ons Jabeur. Zrewanżowała się tym samym za dwie porażki z zeszłego sezonu.

- W meczach z Azarenką i Andreescu pierwsze sety były bardzo ciężkie. Natomiast w finale było odwrotnie. Od początku wszystko szło świetnie, a absolutnie kluczowy moment miał miejsce w drugiej połowie drugiego seta. Jabeur z 0:4 podgoniła na 2:4 i prowadziła 40:0 przy returnie. Gdyby Jabeur przełamała wtedy Polkę po raz drugi, nie wiadomo jak to by się dalej potoczyło - mówi nam Adam Romer.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk

Świątek opanowała jednak sytuację, odskoczyła na 5:2, a po zmianie stron nie miała kłopotów z postawieniem przysłowiowej kropki nad "i". Tym samym wygrała piąty turniej z rzędu. To świetny prognostyk przed rozpoczynającym się 22 maja Roland Garros.

Odkąd Polka wkroczyła w tym roku na nawierzchnię ziemną, wygrała wszystkie dziewięć pojedynków, z czego osiem bez straty seta. To wyniki przywołujące na myśl dominację Rafy Nadala, jak zwykło się mawiać, króla kortów ziemnych.

- Jeśli Iga wygra Roland Garros, to myślę, że takie porównania się pojawią. Pamiętajmy, że Nadal wygrał cztery razy w Paryżu, zmodyfikował swoją grę, aż w końcu zwyciężył też w Wimbledonie. Wyobrażam sobie, że taki będzie też rozwój u Igi - dzieli się swoimi spostrzeżeniami Romer.

Imponująca seria Igi Świątek zestawiana jest już z osiągnięciami sióstr Williams, Wiktorii Azarenki i Justine Henin. Tylko te pięć zawodniczek zdołało wygrać 25 spotkań z rzędu w XXI wieku. Romer wspomina też fantastyczny sezon Federera.

- W 2006 roku Federer wygrał trzy turnieje wielkoszlemowe i przegrał tylko pięć spotkań przez cały sezon. Rywale nie mieli do niego podejścia. Później "odczarowali" go Nadal i Djoković. Dziś Iga jest w tej sytuacji. Rywalki nie mogą się nawet do niej zbliżyć. Pytanie, jak długo będzie potrafiła ciągnąć tę serię - zastanawia się Romer.

Przewaga Polki w rankingu WTA już teraz jest jednak ogromna. Wynosi ponad dwa tysiące punktów i niezależnie od rozstrzygnięć na Roland Garros, Świątek pozostanie liderką. Jak długo będzie w stanie utrzymać się na szczycie?

- Mówiłem, bodaj po Miami, że Świątek na pewno będzie liderką do US Open. Właściwie wszystko sprzyja teraz Idze i nie widzę większych szans, żeby ktoś ją dogonił do końca roku - twierdzi Romer.

Źródło artykułu: