Redakcja PZTS: Kończy się zgrupowanie w Saarbruecken. Jak oceniasz formę?
Miłosz Redzimski: Jestem zadowolony. Czuję, iż z treningu na trening moja gra wygląda coraz lepiej. Dobrze już było na poprzednim letnim obozie, w chorwackiej miejscowości Vrsar, a w Niemczech spisuję się jeszcze korzystniej. Nie miałem żadnego słabszego treningu, trzymam poziom i cieszę się z tej stabilizacji. Zresztą jesteśmy obecnie z Maćkiem Kubikiem w takim międzynarodowym gronie, że nie można pozwolić sobie na gorsze momenty.
Rywalizujecie na punkty z zagranicznymi rywalami?
Sporadycznie, bo większość czasu poświęcamy na treningi. Ale na jednym z ostatnich treningów pokonałem 3:1 Omara Assara, złotego medalistę tegorocznych igrzysk afrykańskich i ćwierćfinalistę tokijskich igrzysk olimpijskich. W tym pojedynku zagrałem bardzo dobrze, co jest fajnym prognostykiem przed rywalizacją we francuskich igrzyskach. Egipcjanin to 22. zawodnik światowego rankingu, a więc plasujący się ponad 50 „oczek” wyżej ode mnie. W grze treningowej nie było odpuszczania, stąd satysfakcja.
Na liście olimpijskiej zajmujesz 41. lokatę w stawce 67 pingpongistów, a to oznacza, że rozpoczniesz zmagania w singlu od 1. rundy.
Wszystko wskazuje na to, że w eliminacjach weźmie udział 6 zawodników z ostatnimi numerami, a 3 zwycięzców meczów uzupełni 1/32 finału. Zatem o awans do kolejnej rundy zmierzę się z kimś o teoretycznie zbliżonych umiejętnościach. Nikogo słabego nie ma w igrzyskach, dlatego będę musiał zagrać najlepiej jak potrafię, by znaleźć się w czołowej „32”. To byłby dobry początek, a co dalej, to już zobaczymy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje Sabalenki. Co za widok!
Jesteś najmłodszym sportowcem w całej męskiej, olimpijskiej reprezentacji Polski. Nikt nie będzie oczekiwał cudów od 17-latka?
Nie myślę o tym, kto i jakie ma oczekiwania wobec poszczególnych olimpijczyków. Przygotowujemy się latami, by w najważniejszej imprezie być w świetnej dyspozycji. Wiek nie jest najistotniejszy, choć faktycznie jestem najmłodszym kadrowiczem. 18. urodziny będę obchodził 10 września. W kobiecej reprezentacji jest młodsza ode mnie o 8 miesięcy lekkoatletka Anastazja Kuś.
Dla kontrastu, wśród polskich jeźdźców zakwalifikowanych do IO 2024 są osoby w wieku 58 i 52 lat.
Chyba nigdy nie byłem najstarszy w jakichkolwiek turniejach, nawet takich obozowych, wakacyjnych. Zawsze jestem najmłodszy. A już na pewno w reprezentacji, kadetów, juniorów, młodzieżowców, czy seniorów.
Z rocznika 2006 w zbliżających się igrzyskach zobaczymy dwóch tenisistów stołowych, Miłosza Redzimskiego i Francuza Felixa Lebruna.
Początkowo była informacja, że olimpijska kadra Francji przyjedzie do Saarbruecken w składzie Felix Lebrun, Alexis Lebrun, Simon Gauzy. To świetni zawodnicy, ale ostatecznie zostali u siebie w kraju. Szkoda, bo liczyłem, iż potrenuję z Felixem, trzymającym rakietkę uchwytem piórkowym, jednym z najlepszych na świecie. Co ciekawe, dzielą nas zaledwie 2 dni, urodził się 12.09.2006, a gramy ze sobą od najmłodszych kategorii wiekowych.
Skąd pomysł na treningi z kobietami?
Na obóz do Niemiec przyjechały męska i kobieca reprezentacje Indii, a wśród nich Sreeja Akula. Niewysoka zawodniczka, z czopem na bekhendzie, specjalizująca się w tzw. kombi ataku. Potrafi grać amortyzowany blok z dolną dotacją, często zmienia tempo, raz szybko uderza, za chwilę spowalnia grę. Dla mnie była to świetna okazja zmierzyć się i dostosować do takiego stylu, popracować szybko na nogach, do tego umiejętnie się ustawiać przy stole. Ciekawa lekcja z żeńskim tenisem stołowym. A tak na marginesie, Hinduska była przeciwniczką Natalii Bajor w razie grupowej kwietniowego Pucharu Świata w Makau.
W Polsce zdarza się, że twoimi przeciwniczkami są kobiety?
Nie, nie trenuję z zawodniczkami. W naszym ośrodku w Grodzisku Mazowieckim nie ma tenisistek stołowych na tak wysokim reprezentacyjnym poziomie.
W poprzednich igrzyskach, w Tokio w 2021 roku nie było żadnego polskiego pingpongisty. Z kolei w Rio de Janeiro 2016 wystąpi Jakub Dyjas, Daniel Górak, Wang Zeng Yi.
W niedawnym finale Lotto Superligi w podwarszawskich Szeligach widziałem się z Kubą Dyjasem, ale nie było okazji porozmawiać o igrzyskach. Każdy był zajęty przygotowaniami do meczu o złoto.
Jak sobie wyobrażasz zawody olimpijskie?
Na razie ciężko mi cokolwiek powiedzieć, chociaż wiadomo, że to ogromna impreza z udziałem kilkunastu tysięcy sportowców, trenerów, sędziów, oficjeli itd. Jakąś namiastką igrzysk olimpijskich były ubiegłoroczne igrzyska europejskie w Krakowie i całej Małopolsce.
Turniej tenisa stołowego we Francji rozpoczyna się już 27 lipca. Zagrasz tego dnia wieczorem albo następnego rano.
Zmagania indywidualne potrwają do 4 sierpnia, a łącznie zagra nas trójka: Natalia Bajor, Katarzyna Węgrzyn i ja. Byłoby miło, abyśmy osiągnęli jak najwięcej. W drugim tygodniu igrzysk nasze zawodniczki rozpoczną grę w drużynówce, a ja będę im kibicował, może też wybiorę się obejrzeć inny sport.
Jaką dyscyplinę chciałbyś zobaczyć na żywo?
Nie patrzyłem szczegółowo w terminarz, ale w grę wchodzą tylko trzy: tenis ziemny, siatkówka i koszykówka. Dwie pierwsze z Polakami, zaś basket z Amerykanami, którzy znów przysyłają dream team.
Grodzisk Mazowiecki w zimowych igrzyskach reprezentowała panczenistka Luiza Złotkowska. W letniej edycji będzie was dwóch...
Tak, zakwalifikował się też tenisista Janek Zieliński z CTK Grodzisk Maz., który niedawno wygrał wielkoszlemowy Wimbledon w mikście. Wiem, że w deblu w Paryżu miał grać z Hubertem Hurkaczem. Osobiście się nie znamy, może będzie okazja spotkać się podczas IO.