Duże nadzieje wiązaliśmy z udziałem reprezentantek Polski w szpadzie w Paryżu. Nasze szermierki w swoich walkach zapewniały nam mnóstwo emocji. W ćwierćfinale z USA Biało-Czerwone praktycznie przez cały czas goniły wynik i ostatecznie zwyciężyły.
W półfinale z Francuzkami na minutę i 37 sekund był remis 33:33. Następnie Aleksandra Jarecka zaliczyła cztery nieudane ataki, które zakończyły się punktowymi kontrami od Francuzki. Ostatecznie Biało-Czerwone przegrały 39:45.
O brązowy medal walczyły z Chinkami, które w półfinale uległy Włoszkom 24:45. Jako pierwsza na planszy pojawiła się Aleksandra Jarecka, która zadała pierwsze pchnięcie. Po walce Polska prowadziła 2:0.
Po pierwszej rywalizacji Martyny Swatowskiej-Wenglarczyk Biało-Czerwone utrzymały dwupunktową przewagę (6:4), chociaż przez moment Polka prowadziła już trzema punktami. Rywalka niemal w ostatniej sekundzie pojedynku trafiła naszą zawodniczkę. Renata Knapik- Miazga w swoim pojedynku z Nuo Xu zremisowała i w batalii, po 1/3 walk, było 9:7 dla naszych reprezentantek.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Przemysław Babiarz zawieszony. "Obie strony powinny sobie podać ręce"
Problem zaczął się w 2. rundzie, kiedy Swatowska-Wenglarczyk zaprezentowała się bardzo słabo i przegrała z Yiwen Sun aż 3:7. Chinki prowadziły 14:12.
Na planszy pojawiła się Jarecka, która w potyczce z Xu z wygrała 3:2 i przewaga Chinek stopniała do punktu (15:16). Knapik-Miazga w pojedynku z Yu zadała pchnięcie i był remis 17:17. Chinka odpowiedziała celnym uderzeniem i Azjatki wciąż prowadziły jednym punktem.
W swojej trzeciej walce Martyna Swatowska-Wenglarczyk, pokazała, że zapomniała o wcześniejszych problemach i wygrała z Nuo Xu 3:2. Na planszy był remis 20:20. Knapik-Miazga w starciu z najlepszą z Chinek Yiwen Sun stoczył wyrównany bój. Obie zawodniczki zdobyły po pięć punktów (25:25).
O wszystkim zadecydować miał pojedynek Aleksandry Jareckiej z Sihan Yu.Chinka zadała pchnięcie i Azjatki odzyskały prowadzenie, po chwili uciekły Polkom na dwa punkty. Jarecka szybko złapała kontakt, a po chwili świetną kontrą doprowadziła do remisu.
Do końca pojedynku pozostało 90 sekund. Jarecka do natarcia i zrobiło się 29:28. Jednak tylko na moment, po chwili Azjatka zadała pchnięcie.
Decydujący cios zadała Chinka, na niespełna pięć sekund przed końcem! Kuriozalne było to, że przez kilkadziesiąt sekund na tablicy wyników widniało, że to nasza zawodniczka prowadzi punktem, czym sugerować mogła się Jarecka.
Sędziowie po konsultacjach nie zmienili decyzji, na odrabianie strat było niewiele czasu. Jarecka nie załamała się, przeprowadziła szarżę i wyrównała na 2,9 sekundy przed końcem!
W trwającej minutę dogrywce Jarecka zadała pchnięcie na wagę brązu!
Rywalizacja o 3. miejsce:
Polska (Martyna Swatowska-Wenglarczyk, Aleksandra Jarecka, Renata Knapik-Miazga) - Chiny (Yiwen Sun, Sihan Yu, Nuo Xu) 32:31
Czytaj także:
Łzy Polki. Ogromna sensacja w Paryżu
Kolejny horror z udziałem Polek!