Łzy Polki. Ogromna sensacja w Paryżu

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Angelika Szymańska
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Angelika Szymańska
zdjęcie autora artykułu

Angelika Szymańska udanie zainaugurowała zmagania na igrzyskach olimpijskich 2024. Jednak polska dżudoczka rywalizująca w kategorii do 63 kg została zatrzymana już w swoim drugim pojedynku.

Na występ Angeliki Szymańskiej na igrzyskach olimpijskich 2024 ostrzyliśmy sobie zęby. To efekt tego, że nasza dżudoczka rywalizująca w kategorii do 63 kg przyjechała do Paryża jako wicemistrzyni świata.

24-latka rozpoczęła zmagania od walki w 1/16 finału. W pierwszej rundzie trafiła na młodszą od siebie Włoszkę Savitę Russo i zwyciężyła 1:0, o czym zadecydowało waza-ari.

Następnie w 1/8 finału przeciwniczką Szymańskiej była Prisca Awiti Alcaraz. I ten pojedynek od początku nie układał się po myśli Polki, bo na początku została zaskoczona za sprawą waza-ari, który zagwarantował punkt Meksykance.

Nasza zawodniczka po chwili udała się na przerwę techniczną z uwagi na to, że miała rozbity nos. Po powrocie do rywalizacji to Alcaraz była osobą dominującą w tej walce. Doszło nawet do tego, że sędziowie ukarali Szymańską ostrzeżeniem z uwagi na jej pasywność.

Polka do samego końca robiła wszystko, by odwrócić losy pojedynku. Niestety jednak nie udało jej się odrobić prób, przez co już w drugiej walce podczas igrzysk olimpijskich pożegnała się z marzeniami o medalu. Nie dziwi jej reakcja, bowiem Szymańska po porażce po prostu padła na matę, a w jej oczach pojawiły się łzy.

1/32 finału: Angelika Szymańska (Polska) - Savita Russo (Włochy) 1:0

1/16 finału: Prisca Awiti Alcaraz (Meksyk) - Angelika Szymańska (Polska) 1:0

ZOBACZ WIDEO: O medalu Polki dowiedzieli się z... X-a. Dziennikarz odsłonił kulisy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty