Fury prowokował Usyka. Wiadomo już, co odpowiedział Ukrainiec

Getty Images / Alex Pantling / Na zdjęciu: Tyson Fury i Ołeksandr Usyk
Getty Images / Alex Pantling / Na zdjęciu: Tyson Fury i Ołeksandr Usyk

W czwartek na konferencji prasowej ogłoszono pojedynek z udziałem Tysona Fury'ego i Ołeksandra Usyka. Ukrainiec wyjawił, co powiedział swojemu rywalowi, gdy ten go prowokował.

W tym artykule dowiesz się o:

W końcu oficjalnie zaplanowano hitową walkę w boksie, na którą czeka cały świat. Tyson Fury i Ołeksandr Usyk skrzyżują ze sobą rękawice już w drugim miesiącu 2024 roku. Czeka ich rywalizacja o kilka tytułów.

Obaj zawodnicy mieli już okazję spotkać się ze sobą twarzą w twarz. Wszystko za sprawą konferencji prasowej, która odbyła się w czwartek (16 listopada). Na niej Fury postanowił prowokować rywala.

W wywiadzie dla kanału Boxing King Media Usyk ujawnił, co działo się podczas ich spotkania. - Kiedy Tyson zbliżył się do mnie i zaczął coś mówić, odpowiedziałem: "Jestem gotowy do walki. Mogę walczyć w każdym momencie, teraz, w dzień, w nocy, po prostu zawsze. Konferencja prasowa to show, ale jeśli będziesz mnie popychał, nie odpuszczę ci, bo to jest moje miejsce. Nie dotykaj mnie, pogadamy w ringu" - takimi słowami Ukrainiec miał zareagować na prowokację Fury'ego.

ZOBACZ WIDEO: Damian Janikowski: "Będziemy się nawzajem okładać. Albo ja padnę, albo on"

Bokser z Ukrainy bardzo dobrze wie, że dla jego rywala konferencje prasowe to chleb powszedni. Nie ukrywa, że w tym elemencie wypada gorzej przy Fury'm. Mimo zachowania Brytyjczyka Usyk darzy szacunkiem zarówno go, jak i jego zespół będąc zdania, że robi to wszystko na pokaz.

- Jego normalna wersja to dobry i rodzinny człowiek. Myślę, że po walce będziemy kolegami. Po wyłączeniu kamery, Fury jest inny. Jednak przed nią zachowuje się niczym kosmita, ale to tylko show - zaznaczył pięściarz.

Pojedynek Fury'ego z Usykiem zaplanowano na 17 lutego 2024 roku. Do tej walki dojdzie podczas gali w Arabii Saudyjskiej, a konkretnie w Rijadzie.

Przeczytaj także:
Ostro przejechał się po Adamku. "Brak klasy"

Komentarze (0)