Lokalne media z Bali jako pierwsze podały informację na temat wypadku Casey Suire'a. 40-letni wojownik MMA jechał skuterem w okolicy Canggu. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem.
Amerykanin uderzył głową o ziemię. Po przyjechaniu policji Suire już nie żył. Indonezyjskie media sugerują, że doświadczony zawodnik mógł być pod wpływem alkoholu.
Casey w Bali mieszkał od dłuższego czasu i tam rozwijał swoje umiejętności. Szef federacji One Championship, w której 40-latek walczył od kilku lat, jest wstrząśnięty tragiczną śmiercią sportowca.
- Był utalentowany, ale nie arogancki. Z pasją podchodził do tego sportu. Niesamowity człowiek. Żałuję, że nie mieliśmy więcej czasu, aby lepiej się poznać - napisał Victor Cui na FB.
Suire w zawodowej karierze stoczył osiem walk, z których sześć wygrał. Ostatni pojedynek stoczył w sierpniu ubiegłego roku i decyzją sędziów wygrał z Xie Bin.
ZOBACZ WIDEO #dziejewsiewsporcie: kibic na murawie z własną piłką. Wtedy padł gol