Alfonso De Nicola, szef sztabu medycznego SSC Napoli, twierdzi, że kluczową rolę odegrały trzy rzeczy: szybka operacja kontuzjowanej nogi, fachowość dr Pierego Paolo Marianiego z rzymskiej kliniki Villa Suart oraz podejścia samego zawodnika i jego umiejętność... pływania.
- Duża część pierwszego etapu rehabilitacji odbywała się w basenie. Arek świetnie pływa, a dzięki temu w ogóle nie stracił koordynacji, płynności ruchów, zwinności – wszystkiego, czego potrzebuje na murawie - zdradził na łamach "Super Expressu" De Nicola.
Zobaczcie Milika w akcji na basenie.
Lekarz Napoli zapewnił, że Milik nie jest pierwszym piłkarzem, który tak szybko wyleczył więzadła krzyżowe, dlatego o jego zdrowie nie trzeba się martwić.
- Zrobiliśmy wszelkie możliwe testy, zbadaliśmy Arka z każdej strony. Biologicznie jest gotowy do gry. Mieliśmy już powroty po takich kontuzjach po 3-4 miesiącach. Nie idziemy na żaden rekord świata. W związku z tym nie ma w nas strachu, że znów coś może się stać - powiedział.
Polski napastnik ma wrócić do gry na mecz ligowy z AC Milan 21 stycznia lub Fiorentiną w Pucharze Włoch trzy dni później. Ostateczna decyzja należy jednak do trenera Maurizio Sarriego.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niecodzienni goście w Arsenalu. Zobacz, co wyprawiali z piłkarzami