Wyszedł na jaw sekret McGregora. Mistrz UFC boi się o swoje zdrowie i życie

Getty Images / Steve Marcus / Nate Diaz - Conor McGregor na gali UFC 202
Getty Images / Steve Marcus / Nate Diaz - Conor McGregor na gali UFC 202

Silne ciosy w głowę zawodnika MMA mogą mieć katastrofalne skutki. Świadomy tego stał się Conor McGregor, który po niedawnej tragedii zaczął dostrzegać niebezpieczeństwo dyscypliny, jaką uprawia. To dlatego nie wdaje się w bijatyki w oktagonie.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich miesiącach Conor McGregor wrócił na zwycięską ścieżkę w organizacji UFC. Najpierw pokonał Nate'a Diaza, a następnie odebrał pas mistrzowski w kategorii lekkiej Eddiemu Alvarezowi. Jest obecnie bez cienia wątpliwości największą gwiazdą amerykańskiej federacji MMA.

Od pewnego czasu widać jednak, że "Notorious" zmienił styl walki. Irlandczyk unika odważnych wymian ciosów. Często w oktagonie przyjmuje defensywną postawę. Okazuje się, że nie jest to przypadkowe. McGregor ma bowiem w głowie strach.

Zdradził to w wywiadzie dla "Irish Independent" jego trener. Zdaniem Johna Kavanagha 28-latek obawia się przewlekłej traumatycznej encefalopatii (angielski skrót - CTE), czyli poważnych uszkodzeń mózgu (wskutek przyjmowania dużej liczby mocnych ciosów w głowę), które mogą nawet doprowadzić do przedwczesnej śmierci.

- To dotyczy każdego wojownika. Na tym poziomie walk ryzyko jest bardzo realne. Myślę, że na palcach dwóch rąk można policzyć czyste uderzenia na głowę Conora. To zasługa jego stylu. On nie wdaje się w bijatyki, nie idzie na wymianę ciosów. Obecnie walczy bardzo defensywnie. To narodziło się z tego, że nie chce przegrywać, nie chce obrywać w głowę i nie chce w ten sposób uszkodzić swojego "oprogramowania" - mówi John Kavanagh.

Obawy McGregora nie wzięły się z niczego. Niedawno zdiagnozowano pierwszy przypadek encefalopatii w MMA (wcześniej na tę chorobę zapadali m.in. hokeiści, wrestlerzy czy zawodnicy futbolu amerykańskiego). Do tego mistrz UFC był świadkiem dramatu w oktagonie. W kwietniu ubiegłego roku na gali w Dublinie zmarł Portugalczyk Joao Carvalho (po walce ze znajomym i sparingpartnerem McGregora, Charliem Wardem).

- Pomogłem wyszkolić faceta, który potem kogoś zabił. To jest niebezpieczna gra. Ludzie nazywają MMA sportem, a to przecież jest walka - mówił wtedy zszokowany Conor.

McGregor podczas kwietniowej gali zajmował miejsce tuż obok klatki, widział dramatyczne wydarzenia na własne oczy. To po nich zaczął poważnie obawiać się o swoje zdrowie i życie.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Caster Semenya wzięła ślub. Z wieloletnią partnerką

Źródło artykułu: