Harry Redknapp spowodował kuriozalny wypadek. Mocno ucierpiała jego żona

East News / Palace Lee/REX/Shutterstock
East News / Palace Lee/REX/Shutterstock

- Była w kałuży krwi i krzyczała z bólu - pisze "The Sun". Niecodzienna historia, która spotkała Harry'ego Redknappa i jego żonę, stała się tematem numer jeden czwartkowego wydania słynnej bulwarówki.

W tym artykule dowiesz się o:

W brytyjskich mediach szeroko komentowana jest sprawa, która w "The Sun" trafiła na okładkę. Tabloid opisuje chwile grozy, które przeżył Harry Redknapp, były trener m.in. PortsmouthTottenhamu Hotspur czy Queens Park Rangers, a przede wszystkim jego żona Sandra.

"Harry Redknapp przejechał swoją żonę" - tak brzmi tytuł czwartkowego wydania.

69-latek spowodował niecodzienny wypadek w Bournemouth. Redknapp podwiózł swoją żonę Sandrę na zakupy. Kobieta wychodziła z samochodu, a po chwili rozległ się przeraźliwy krzyk.

Okazało się, że jej stopa utknęła w samochodzie, a jej mąż tego nie zauważył. Znany trener ruszył, zaś Sandra Redknapp przez kilka sekund była ciągnięta po ulicy.

"The Sun" opisuje, że żona trenera - która w końcu zdołała wydostać nogę z potrzasku - leżała w kałuży krwi i krzyczała z bólu. Wezwano karetkę, która przewiozła ją do szpitala.

- Początkowo ludzie mówili, że Harry Redknapp potrącił pieszego, ale potem okazało się, że to była jego żona. To naprawdę bardzo dziwny wypadek - mówią świadkowie.

Ukochana szkoleniowca musiała przejść operację stopy, ale rodzina poinformowała, że wszystko przebiegło pomyślnie. Harry Redknapp czuwał przy jej łóżku w szpitalu. Nikt z rodziny nie chce wypowiadać się na temat szczegółów wypadku.

To nie pierwszy wypadek drogowy w życiu Redknappa. W 1990 roku, podczas mistrzostw świata we Włoszech, został poważnie ranny w wypadku pod Rzymem. Minibus, którym podróżował, zderzył się z innym samochodem. Harry przeżył, ale zmarł jego przyjaciel Brian Tiler.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Błachowicz jak Van Damme. Znowu go naśladował

Komentarze (0)