Kowalczyk skomentowała skandal związany z lekami na astmę w norweskiej kadrze

Facebook
Facebook

W Norwegii zawrzało po słowach jednego z biegaczy, którzy przyznał, że zdrowym zawodnikom oferowano leki na astmę. Nie musieliśmy długo czekać na komentarz Justyny Kowalczyk, która od dawna zwracała uwagę na ten problem.

Informacja norweskiej stacji TV2 rozpętała burzę. Stało się tak po wywiadzie z anonimowym biegaczem narciarskim. Mężczyzna przyznał, że w Norwegii zdrowym zawodnikom proponowano leki na astmę. O całej sprawie informowaliśmy już wczoraj (26 sierpnia).

- Nadszedł czas, aby przyznać, że Kowalczyk miała rację - skomentował skandal dziennik "Aftenposten".

Justyna Kowalczyk od dawna otwarcie mówiła, że nie wierzy w tak wiele przypadków zachorowań na astmę wśród norweskich biegaczek. Teraz nasza mistrzyni olimpijska skomentowała sprawę w sieci.

Kowalczyk postanowiła zaproponować Norwegom pewne rozwiązanie, które na pewno ujawniłoby ciekawe informacje.

- Teraz czas już najwyższy przestać się zasłaniać tajemnicą lekarską i opublikować kto, na co choruje. I jakie i czego dawki dzięki temu przyjmuje. A tak na marginesie… Marzy mi się w czapeczce niewidce zobaczyć, w jaki sposób diagnozują "tą" astmę - napisała na Facebooku.

Opracował CYK

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: dwóch piłkarzy Bayernu lepszych od czterdziestu rywali

Źródło artykułu: