W niedzielę (12 stycznia) w Arabii Saudyjskiej odbył się finał Superpucharu Hiszpanii. W spotkaniu decydującym o końcowym trofeum zmierzyły się dwie potęgi - FC Barcelona oraz Real Madryt. Mecz dostarczył ogromnym emocji.
Na boisku zaprezentowało się dwóch polskich zawodników - Wojciech Szczęsny oraz Robert Lewandowski. Drugi z wymienionych miał spory udział przy dwóch pierwszych golach Barcelony. Kapitan reprezentacji Polski asystował przy bramce na 1:1.
Chwilę później 36-latek wykorzystał rzut karny (2:1). Na tym się nie skończyło - "Duma Katalonii" zdobyła jeszcze trzy bramki, na co Real był w stanie odpowiedzieć tylko jednym trafieniem (2:5).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
Po spotkaniu piłkarze Barcelony z dumą pozowali do zdjęć. Tak też było w przypadku Lewandowskiego, którego o wspólną fotografię w korytarzu hotelowym poprosił jeden z młodych kibiców Realu.
Polak zgodził się na pamiątkowe zdjęcie, jednak zrobił coś, co mogło zdenerwować fana. "Lewy" zakrył bowiem herb Realu (patrz na końcu artykułu). Trudno stwierdzić, czy 36-latek zrobił to celowo czy też doszło do tego przypadkowo.
Co ciekawe, ten sam kibic poprosił o zdjęcie także Lamine Yamala, który również zasłonił herb Realu (zobacz na końcu artykułu).