Ostatnie dni Jan Błachowicz i Dorota Jurkowska spędzili w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej w Salt Lake City. To właśnie tam odbywała się gala UFC 291, na której walczył Polak.
Niestety nasz reprezentant musiał pogodzić się z porażką. Po trzech rundach o zwycięzcy pojedynku zadecydowali sędziowie punktowi. Niejednogłośną decyzją (29-28, 28-29, 29-28) wygrał Alex Pereira.
Błachowicz nie do końca potrafił sobie poradzić z porażką. Jego zdaniem został on okradziony z triumfu, a sędziów punktowych nazwał złodziejami (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie
Kilka dni później na twarzy polskiego zawodnika pojawił się już uśmiech. We wtorek Błachowicz razem z Dorotą Jurkowską, swoją partnerką i zarazem menadżerką, wrócili do Polski. Na lotnisku na swoich rodziców oczekiwał ich niespełna 3-letni syn, Jan.
Jurkowska w swoich mediach społecznościowych zamieściła film ukazujący moment spotkania z ich synem. "Mały kolega, dzięki któremu jesteśmy silniejsi" - napisała.
W komentarzach od razu zaroiło się od wpisów obserwatorów. "To jest najpiękniejsze. Miłość dziecka do rodziców", "Najlepsze, co dziś widziałem", "Ej, popłakałam się! No cudni jesteście" - to tylko nieliczne z komentarzy. Tych w podobnym tonie jest znacznie więcej.
Zobacz także:
Marcelo złamał nogę rywalowi [WIDEO]