Na stadionie R. Premadasa w Sri Lance trwał mecz krykieta pomiędzy Galle Titans i Dambulla Aura. W pewnym momencie sędziowie musieli przerwać spotkanie.
Powodem było pojawienie się na murawie... węża. Wszyscy zgromadzeni na stadionie byli zszokowani. Jak informuje portal dailymail.co.uk, jeden z sędziów próbował odstraszyć zwierzę, tupiąc w ziemię i zbliżając się na bliską odległość.
Na stadion wezwany został zespół ratownictwa dzikich zwierząt. Odpowiednie służby "zaopiekowały" się intruzem, dzięki czemu mecz mógł zostać wznowiony.
"O rany, spójrz na to... To mnie przeraża. Co za widok. Nigdy nie widziałem czegoś takiego na boisku do krykieta" - mówił jeden z komentatorów.
Po interwencji odpowiednich służb okazało się, że wąż, który pojawił się na murawie, nie był jadowity. Istniało jednak ryzyko, że zwierzę mogłoby ugryźć osobę, gdyby poczuło się zagrożone.
Zobacz także:
Szpilka zrównał z ziemią byłego rywala
Hajto rezygnuje z prezentu od Bartmana
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie