Nie mógł wrócić do domu, żeby pożegnać córkę. Teraz prowadzą dochodzenie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / GoFundMe / Na zdjęciu: Bethan Amy James
Materiały prasowe / GoFundMe / Na zdjęciu: Bethan Amy James
zdjęcie autora artykułu

Steve James, były gwiazdor angielskiej kadry w krykiecie, w 2020 roku musiał pogodzić się ze śmiercią swojej córki. Teraz temat powraca, bo prowadzone jest dochodzenie ws. opieki nad nią.

Bethan Amy James odeszła 9 lutego 2020 roku w wieku 21 lat, zaledwie 48 godzin po przewiezieniu do szpitala. Według informacji "The Sun", obecnie prowadzone jest dochodzenie w sprawie opieki i leczenia, które otrzymała, przez Cardiff and Vale University Health Board.

Steve James przekazał, że był zdruzgotany jej nagłą śmiercią. Sportowiec brał wtedy udział w Turnieju Sześciu Narodów. I niestety nie mógł dotrzeć do domu, gdy stan jego córki się pogorszył.

Krykiecista był wtedy na meczu Walia - Irlandia w Dublinie, ale z powodu złej pogody nie udało mu się polecieć do domu, żeby odwiedzić swoje dziecko przed śmiercią.

Podczas wstępnego przesłuchania w sprawie przyczyn zgonu w Pontypridd, poinformowano, że medyczną przyczyną jej śmierci jest prawdopodobnie sepsa. Cierpiała na chorobę Leśniowskiego-Crohna.

Bethan mieszkała w Cardiff, gdzie studiowała na uniwersytecie. Z chorobą walczyła od trzeciego roku życia i przeszła operację jelit. Do tego miała też problemy z sercem.

Córka byłego krykiecisty dzielnie walczyła z tym nieuleczalnym schorzeniem i podnosiła świadomość społeczną w temacie choroby Leśniowskiego-Crohna, aby pomóc innym.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty