Oczy fanów szczypiorniaka w największej mierze skupione są oczywiście na walce o tytuł, którą rozstrzygną między sobą SG Flensburg-Handewitt i THW Kiel. Obie drużyny od początku sezonu nadają ton rozgrywkom, kilończycy przegrali tylko trzy mecze, „Wikingowie” prezentują się jeszcze lepiej, bo w 34 rozegranych już kolejkach ponieśli tylko jedną porażkę! Aż cztery remisy na koncie podopiecznych Maika Machulli sprawiają jednak, że na cztery spotkania przed zakończeniem sezonu mają oni zaledwie punkt przewagi nad „Zebrami”.
Flensburg-Handewitt w czterech ostatnich kolejkach zagra jeszcze z Fuchse Berlin, HSG Nordhorn-Lingen, HC Erlangen i HBW Balingen-Weilstetten. Dla „Wikingów” scenariusz na ostatnie mecze jest prosty – jeśli zdobędą z nich komplet punktów, będą cieszyć się z mistrzostwa. Jeśli stracą gdzieś punkty, wówczas otworzy się furtka dla THW Kiel, które musi liczyć na potknięcie rywali, ale samo także musi punktować do końca sezonu. Prowadzone przez Filipa Jichę „Zebry” zagrają jeszcze z FRISCH AUF! Göppingen, Eulen Ludwigshafen i TBV Lemgo, a w ostatniej kolejce z Rhein-Neckar Löwen.
Plany transmisyjne Sportklubu z finałowej części Bundesligi:
Bergischer HC – Rhein-Neckar Löwen, 16 czerwca, godz. 19.00 (na żywo)
THW Kiel – FRISCH AUF! Göppingen, 17 czerwca, godz. 20.15 (premiera)
Rhein-Neckar Löwen – SC Magdeburg, 19 czerwca, godz. 18.30 (na żywo)
Eulen Ludwigshafen – THW Kiel, 20 czerwca, godz. 13.30 (na żywo)
HSG Nordhorn-Lingen – SG Flensburg-Handewitt, 20 czerwca, godz. 16.00 (na żywo)
HC Erlangen – SG Flensburg-Handewitt, 23 czerwca, godz. 19.00 (na żywo)
THW Kiel – TBV Lemgo, 24 czerwca, godz. 19.00 (na żywo)
GWD Minden – Eulen Ludwigshafen, 24 czerwca, godz. 20.45 (premiera)
Rhein-Neckar Löwen to jeden z największych przegranych sezonu. Przed inauguracją rozgrywek „Lwy” wymieniane były jednym tchem w wielkiej trójce, która ma walczyć o tytuł, tymczasem nie tylko nie zdobędą patery, ale mogą też mieć olbrzymie problemy, aby w ogóle stanąć na podium. Ekipa z Mannheim w końcówce sezonu straciła formę – ledwie jedna wygrana w pięciu poprzednich kolejkach – co skrzętnie wykorzystał SC Magdeburg z Piotrem Chrapkowskim w składzie. „Gladiatorzy” nie tylko wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli, ale też wypracowali sobie nad Rhein-Neckar Löwen trzypunktową przewagę i teraz to oni rozdają karty.
Drużyny do szóstego miejsca w tabeli kwalifikują się w tym roku do europejskich pucharów, tyle że chętnych na grę w Europie jest znacznie więcej. Pierwsza czwórka – oprócz powyższych zespołów także Fuchse Berlin – awans do pucharów ma już niemal pewny, o ostatnie miejsce walczą jeszcze Melsungen, Göppingen, Lipsk, Wetzlar i Lemgo. Ostatnia z tych ekip w Europie zagra dzięki triumfowi w Final Four Pucharu Niemiec, pozostali o przepustkę będą bić się aż do finałowej kolejki.
Podobnie powinna wyglądać walka na samym dole tabeli. Z Bundesligą pożegna się po tym sezonie aż cztery drużyny. Wiadomo, że w gronie tym znajdą się Coburg, Essen i Nordhorn-Lingen. Kto do nich dołączy? Najprawdopodobniej ktoś z czwórki Ludwigshafen, Minden, Balingen-Weilstetten i Stuttgart. Na razie w najgorszej sytuacji są pierwsi z nich, którzy notowani są pod kreską, mają jednak tylko punkt straty do Minden, a w zanadrzu jedno spotkanie do rozegrania więcej.
Fascynujący finisz sezonu w Bundeslidze szczypiornistów na żywo w Sportklubie!
ZOBACZ WIDEO: Myśli o NBA kuszą! – wywiad z Adamem Waczyńskim
Kto zostanie w tym sezonie mistrzem Bundesligi? 
