FC Barcelona Lassa wygrywając w weekend z Helvetią Anaitasuna rozpoczęła budowanie nowej serii zwycięstw w Lidze ASOBAL. Poprzednia zakończyła się dokładnie tydzień temu w Guadalajarze remisem 26:26. Wynik ten sprawił, że Katalończycy stracili punkty na krajowych parkietach po 133 kolejnych zwycięstwach!
Z weekend, w starciu z wiceliderem tabeli, Kamil Syprzak i spółka nie mieli już większych problemów ze zdobyciem dwóch „oczek”. Podopieczni Xaviego Pascuala wygrali pewnie 38:26, ani na chwilę nie dając rywalom złudzeń, że mogą tego wieczoru powalczyć w Palau Blaugrana o jakąkolwiek punktową zdobycz. Obrotowy reprezentacji Polski zaliczył kolejny udany występ na boiskach ASOBAL. Syprzak zdobył cztery gole, a na bramkę rywali rzucał ze 100% skutecznością. Więcej trafień dla Barcelony zaliczyli tylko Aleix Abello, Wael Jallouz i Dika Mem – każdy z nich zakończył mecz z pięcioma golami na koncie.
W środę mistrzowie Hiszpanii jadą do Pontevedry i należy spodziewać się, że wrócą do Katalonii z kolejnym efektownym zwycięstwem. Ich rywale w bieżącym sezonie wygrali tylko cztery z czternastu spotkań, a w trzech poprzednich kolejkach zanotowali dwa remisy i porażkę. Bilans nie najgorszy, podział punktów przytrafił im się jednak m.in. w starciu z Balonman Cangas, zdecydowanie najsłabszą drużyną całych rozgrywek.
Bardziej wyrównanego spotkania należy spodziewać się w czwartek w Mannheim, gdzie o ligowe punkty powalczą Rhein-Neckar Löwen i Füchse Berlin (na żywo w Sportklubie o godz. 19.00). W SAP Arenie wicelider podejmie aktualnego lidera Bundesligi, w przypadku zwycięstwa gospodarzy, drużyny zamienią się jednak miejscami. W weekend obie siódemki wykorzystały potknięcie Flensburga (domowa porażka z THW Kiel) i przeskoczyły „Wikingów” w tabeli. W czwartek jedna z nich będzie miała szansę odskoczyć rywalom jeszcze bardziej.
Gospodarzy w drugiej części listopada dopadł spory kryzys. W Bundeslidze przegrali dwa mecze z rzędu, a wliczając to także zmagania w Champions League nie potrafili wygrać sześciu kolejnych spotkań! Gorsze dni podopieczni Nikolaja Jacobsena mają już chyba jednak za sobą, w trzech poprzednich meczach wyraźnie odprawiali z kwitkiem Erlangen, Stuttgart i Friesenheim, a jeśli w najbliższej kolejce pokonają też Füchse, powrócą na czoło tabeli.
Z berlińczykami „Lwy” wygrały siedem ostatnich domowych spotkań, w ubiegłym sezonie 30:25, i tym razem również celują w pełną pulę. Na korzyść Rhein-Neckar przemawia fakt, że szczypiorniści z Mannheim przed własną publicznością są niepokonani w lidze od 22 meczów, a ostatnią domową porażkę ponieśli we wrześniu ubiegłego roku (17:21 z Flensburgiem). Statystyki nie są sprzymierzeńcem Füchse, może nim być jednak… forma berlińczyków, którzy we wszystkich rozgrywkach wygrali pięć ostatnich meczów, a w całym sezonie ponieśli w Bundeslidze tylko dwie porażki (najmniej spośród wszystkich drużyn). Na pewno więcej argumentów przemawia na korzyść miejscowych, jeśli jednak Petar Nenadić i spółka wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności, mogą postarać się o sprawienie w SAP Arenie sporej niespodzianki.
Plany transmisyjne Sportklubu z piłki ręcznej mężczyzn (środa, czwartek)
Condes de Albarei Teucro – FC Barcelona Lassa / 13 grudnia, godz. 20.30 (na żywo)
Rhein-Neckar Löwen – Füchse Berlin / 14 grudnia, godz. 19.00 (na żywo)
ZOBACZ WIDEO: Cambridge górą w prestiżowym Varsity Match