Z rozstawionej w Grand Slam of Darts ósemki tylko dwóch zawodników nie wygrało swoich grup eliminacyjnych – Peter Wright okazał się słabszy od mistrza świata federacji BDO Glena Durranta, z którym przegrał bezpośredni pojedynek 2:5, a Dave Chisnall od Stephena Buntinga. Drugi z nich triumfował we wszystkich trzech meczach i zdecydowanie zwyciężył w tabeli grupy F. Obaj rozstawieni zawodnicy zajęli jednak w swoich grupach drugie miejsca i awansowali do fazy pucharowej.
Problemów z uzyskaniem promocji nie mieli wspomniany Bunting, Michael van Gerwen, Raymond van Barneveld, Daryl Gurney, Mensur Suljović i Gary Anderson. Cała szóstka nie zaznała jeszcze w Wolverhampton smaku porażki i wydaje się bardzo prawdopodobne, że właśnie w tym gronie należy szukać przyszłego triumfatora imprezy. W fazie grupowej imponował zwłaszcza broniący tytułu van Gerwen. „Mighty Mike” nie tylko wygrał wszystkie mecze, ale w każdym z nich notował średnią z trzech rzutów powyżej 100 punktów (100.95, 108.28 i 108.29). Co ciekawe, jedynym obok Holendra zawodnikiem, który może poszczycić się podobnym wynikiem był jego grupowy rywal, Rob Cross. Anglik przegrał wprawdzie bezpośrednią konfrontację z van Gerwenem 4:5, w meczu tym rzucał jednak z imponującą średnią 104.70 (w dwóch pozostałych spotkaniach – 103.87 i 105.76).
Van Gerwen i Cross imponowali regularnością, największym błyskiem wykazał się jednak Gary Anderson. Szkot w spotkaniu z Berrym van Peerem miał typowy „dzień konia”, rzucał ze średnią 111.79 (!) i pewnie zwyciężył 5:1. Najwyższym checkoutem pochwalić mogą się z kolei Rob Cross i Peter Wright, obaj kończyli swoje legi schodząc z licznika 170.
Spokojem i opanowaniem w fazie grupowej imponował Daryl Gurney, reprezentant Irlandii Północnej w trzech meczach stracił tylko pięć legów i wyrósł na jednego z głównych faworytów całego turnieju. Jedną partię więcej oddał rywalom Gary Anderson, który rozkręcał się z meczu na mecz i również udowadnia, że do Civic Hall przyjechał po główne trofeum. Przekreślać nie można też najbardziej utytułowanego dartera w historii, Phila Taylora, który wprawdzie na zakończenie fazy grupowej przegrał z Jamesem Wade’em (dzięki czemu ten drugi awansował do 1/8 finału), we wcześniejszych spotkaniach pokazał jednak, że powalczy w Grand Slam o siódmy triumf w historii.
W 1/8 finału rywalem Taylora będzie Darren Webster, który o miejsce w fazie pucharowej musiał walczyć… w dogrywce. W grupie D po trzech kolejkach identyczny bilans miało bowiem dwóch zawodników, Darren Webster i Mark Webster, o awansie jednego z nich zadecydować musiał więc dodatkowy leg. W nim lepszy okazał się Darren, który, co ciekawe, w grupie przegrał z Markiem 3:5.
Rozstawiony z jedynką van Gerwen w walce o awans do ćwierćfinału zmierzy się ze Steve’em Lennonem, van Berneveld zagra z fantastycznie dysponowanym w Wolverhampton Crossem, a Daryl Gurney z chimerycznym, ale i nieobliczalnym Wade’em. W dolnej części drabinki Durrant zmierzy się z Chisnallem, Bunting zagra z Wrightem, Suljović z van Peerem a Anderson z Michaelem Smithem.
Środowe mecze 1/8 finału (na żywo w Sportklubie od 20.00):
Mensur Suljović – Berry van Peer
Glen Durrant – Dave Chisnall
Gary Anderson – Michael Smith
Stephen Bunting – Peter Wright
Czwartkowe mecze 1/8 finału (na żywo w Sportklubie od 20.00):
Michael van Gerwen – Steve Lennon
Raymond van Barneveld – Rob Cross
Phil Taylor – Darren Webster
Daryl Gurney – James Wade
Wszystkie spotkania 1/8 finału rozgrywane są maksymalnie w dziewiętnastu legach. Zawodnik, który jako pierwszy wygra dziesięć z nich awansuje do ćwierćfinału.
ZOBACZ WIDEO: Phil Taylor Wielki! „The Power” z szesnastym triumfem w World Matchplay!