- Wyjechałem z Planicy do domu, po krótkiej rozmowie z zawodnikami i sztabem, byłem wyprasowany. Miałem rozmowę z Adamem, byliśmy umówieni, że decyzja zapadnie w Planicy. Chciałem to wiedzieć, bo w Planicy mogłem prowadzić inne rozmowy. Dziwnie się czuję odbierając taką nagrodę, w takich okolicznościach. Jesteśmy tu dla Dawida, bo to jego święto - mówił Michał Doleżal.