Oto pięć najdłuższych lotów w historii Polski. Dominacja dwóch zawodników

Piotr Żyła - 245,5 metra (Vikersund)

Tylko jeden z pięciu najdłuższych skoków w historii Polski pochodzi ze skoczni w Vikersund. Podczas jednego dnia zmagań w Vikersund w 2017 roku, Piotr Żyła dwukrotnie poprawiał rekord Polski. Najpierw w serii próbnej uzyskał 243 metry, a w pierwszej serii konkursu poszybował aż 245,5 metra.

Ten rekord nie przetrwał jednak zbyt długo, bo już tydzień później, w Planicy, poprawił go Kamil Stoch. O tym na kolejnych kartach.

Piotr Żyła - 247,5 metra, z podpórką (Planica)

W marcu 2019 roku Piotr Żyła latał w Planicy naprawdę daleko. A wszystko zaczęło się już w kwalifikacjach do pierwszego z trzech konkursów. Polak poszybował aż 247,5 metra, ale nie zdołał ustać tej próby. Podparł skok, a to odbiło się na notach i nie mogło być uznane za nowy rekord życiowy. Żyła jednak poprawił się jeszcze podczas tego samego weekendu.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"

Piotr Żyła - 248 metrów [b](Planica)[/b]

Ostatni akcent sezonu 2018/19 Żyła z pewnością pamięta bardzo dobrze. To właśnie w ostatnim konkursie poszybował aż 248 metrów, ustanawiając swój nowy rekord życiowy. Zawodów nie wygrał, ale i tak wyjechał z Planicy ze znakomitymi wspomnieniami.

Kamil Stoch - 248,5 metra [b](Planica)[/b]

W 2018 roku Kamil Stoch oddał fenomenalny skok w czasie konkursu drużynowego w Planicy. Zachwycił odległością - 248,5 metra, ale na takim dystansie zmuszony był lądować z bardzo dużym przysiadem. Stoch dokonał tego niemal dokładnie rok po tym, gdy ustanowił swój absolutny rekord. O nim na kolejnej karcie.

Kamil Stoch - 251,5 metra [b](Planica)[/b]

Co to był za lot! 25 marca 2017 roku, czyli dokładnie cztery lata temu, Kamil Stoch pofrunął 251,5 metra w drugiej serii konkursu drużynowego. Ustanowił wówczas nowy rekord skoczni i nowy rekord Polski w długości skoku, który obowiązuje do dziś. Reprezentant Polski miał problemy z ustaniem tej próby, a nawet lekko przetarł zeskok, ale jury nie uznało tego skoku jako podpartego.