W tym artykule dowiesz się o:
Konkurs drużynowy w Klingenthal
Podobnie jak w poprzednich latach najlepsi skoczkowie świata rozpoczęli sezon od rywalizacji drużynowej. Na Vogtlandarenie wystąpiło jedenaście zespołów. Triumfatorami zostali Niemcy, którzy wystąpili w składzie Severin Freund, Richard Freitag, Andreas Wank i Andreas Wellinger. Na dwóch kolejnych miejscach uplasowali się Słoweńcy i Austriacy. Biało-Czerwoni (Maciej Kot, Klemens Murańka, Jan Ziobro, Kamil Stoch) rozpoczęli sezon od szóstego miejsca. Sensacją zawodów była dopiero dziewiąta pozycja Norwegów. Wszystko jednak za sprawą dyskwalifikacji za nieprzepisowym kombinezon dla Anders Fannemela.
Zobacz także: Koniec przygody Łukasza Kruczka z reprezentacją Polski?
Konkurs drużynowy w Willingen
Konkurs na Schattenbergschanze, który atmosferą na trybunach jest zbliżony do zakopiańskich zawodów, składał się tylko z jednej serii. Finałową kolejkę przerwano i ostatecznie odwołano już po dwóch skokach ze względu na silny i zmienny wiatr. W pierwszej serii, pod tym względem, także nie było kolorowo. Podmuchy często zmieniały siłę i kierunek, a sędziowie na potęgę zmieniali belkę startową. Loteryjne warunki nie zmieniły jednak układu sił. Jednoseryjna rywalizacja padła łupem Niemców, którzy wystąpili w tym samym składzie co na inaugurację sezonu w Klingenthal. Tym razem zdecydowanie lepiej wypadli Norwegowie (drugie miejsce). Podium uzupełnili Austriacy. Biało-Czerwoni w rezerwowym składzie (Jakub Wolny, Andrzej Stękała, Maciej Kot, Stefan Hula) zajęli szóstą lokatę w stawce dziewięciu drużyn.
Zobacz także: Adam Małysz niezadowolony z działań PZN
Konkurs drużynowy na mistrzostwach świata w lotach w Bad Mitterndorf
Rywalizacja zespołowa o medale była popisem Norwegów. Podopieczni Alexandra Stoeckla potwierdzili tym występem, że na mamutach czują się jak ryba w wodzie. Po zdobyciu srebrnego medalu indywidualnie, Kenneth Gangnes poprowadził kolegów do najcenniejszego trofeum w konkursie drużynowym. Skandynawowie, których obok Gangnesa reprezentowali Anders Fannemel, Johann Andre Forfang i Daniel Andre Tande w ośmiu skokach uzyskali ponad stu punktową przewagę nad srebrnymi medalistami Niemcami. Brązowe krążki zdobyli Austriacy przede wszystkim za sprawą Stefana Krafta i Michaela Hayboecka. Sensacją zmagań była dopiero czwarta pozycja Słoweńców. Wymieniani jako główni faworyci, obok Norwegów, podopieczni Gorana Janusa nie stanęli na podium, bowiem fatalnie skakali Jurij Tepes i Anze Lanisek. Za Słoweńcami uplasowali się Biało-Czerwoni (Kamil Stoch, Klemens Murańka, Dawid Kubacki, Stefan Hula).
Zobacz także: Wichury szaleją w Europie. Konkursy w Oslo zagrożone
Konkurs drużynowy w Zakopanem
Zawody na Wielkiej Krokwi przyniosły tak długo wyczekiwane przełamanie naszych reprezentantów. Świetną formę z piątkowych treningów i kwalifikacji do konkursu indywidualnego, gospodarze przenieśli na zmagania drużynowe. W rywalizacji dziesięciu zespołów Biało-Czerwoni przegrali tylko z Norwegami i Austriakami. Za plecami Polaków uplasowali się Niemcy, którzy wystartowali pod Tatrami bez Severina Freunda. Absencja wicelidera Pucharu Świata nie umniejsza jednak sukcesu miejscowych. Podopieczni Łukasza Kruczka i Macieja Maciusiaka nie zepsuli żadnego skoku, a na największe słowa pochwały zasłużył debiutant w takiej rywalizacji Andrzej Stękała. 20-latek wytrzymał presję startu przed własną publicznością i był mocnym punktem drużyny. Na Wielkiej Krokwi świetną formę z Bad Mitterndorf potwierdzili Norwegowie, którzy drugich Austriaków wyprzedzili o 33,5 punktu, a Biało-Czerwonych aż o 65,7 punktu.
Zobacz także: Noriaki Kasai powalczy o poprawę swojego rekordu