Kryzys formy? Stoch bardzo szybko odpowiedział

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi niedzielnym występem znów zgłosił akces do ścisłej światowej czołówki. Po zmaganiach w Niżnym Tagile powody do zadowolenia mają także pozostali Biało-Czerwoni oraz Peter Prevc i Michael Hayboeck.

1
/ 6

Największa sinusoida: forma Kamila Stocha

Trzykrotny medalista mistrzostw świata zafundował swoim kibicom sporą huśtawkę nastrojów. Rywalizację w Niżnym Tagile Stoch rozpoczął od 42. miejsca w piątkowych kwalifikacjach, co uniemożliwiło mu występ w pierwszym konkursie indywidualnym. W niedzielę Polak swoimi skokami zadał kłam teoriom o jego kryzysie formy. Po trzecim miejscu w eliminacjach, skoczek z Zębu oddał dwa bardzo dobre skoki w zawodach (124.5 oraz 136 metrów) i zajął 6. pozycję, najlepszą w sezonie.

2
/ 6

Największy pozytyw: przebudzenie Biało-Czerwonych w Niżnym Tagile

Po zmaganiach w Rosji sytuacja nie jest jeszcze idealna, ale forma Polaków zdecydowanie uległa poprawie. W sobotę punktowało czterech, a w niedzielę pięciu podopiecznych Łukasza Kruczka. Przełamali się przede wszystkim Piotr Żyła i Dawid Kubacki, którzy dwa razy z rzędu awansowali do czołowej trzydziestki. Coraz dalej skacze także Maciej Kot, który w sobotniej pierwszej serii oddał znakomitą próbę na odległość 133.5 metra.

3
/ 6

Największy wygrany weekendu: Peter Prevc

Słoweniec zdobył w rosyjskich zawodach aż 180 punktów i spośród czołówki Pucharu Świata skakał najrówniej. W sobotę Prevc przegrał tylko z Severinem Freundem. Dzień później dwukrotny medalista olimpijski wykorzystał potknięcie Niemca (12. miejsce) i po wygraniu zawodów został nowym liderem klasyfikacji generalnej. Przed zawodami w Engelbergu podopieczny Gorana Janusa ma 37 punktów przewagi nad Freundem.

4
/ 6

Największy pechowiec: Jan Ziobro

W piątkowych kwalifikacjach reprezentant Polski zajął wysokie 9. miejsce i zaostrzył apetyt swój jak i jego kibiców na weekendową rywalizację. Niestety zarówno w sobotę jak i niedzielę Ziobro nie wyciągnął szczęśliwych losów w rosyjskiej ruletce. W pierwszej serii obu konkursów Polak musiał oddać swoje skoki w bardzo trudnych warunkach. Zwycięzca indywidualnych zmagań w Engelbergu nie wygrał z naturą i po słabych próbach wyjechał z Niżnego Tagiłu bez punktów.

5
/ 6

Największe zaskoczenie: 2. miejsce w niedzielę Michaela Hayboecka

Austriak początku tego sezonu nie mógł zaliczyć do udanych. Przed niedzielną rywalizacją w Niżnym Tagile Hayboeck tylko raz, 8. pozycja w drugim konkursie w Lillehammer, był w czołowej dziesiątce. W pierwszych zawodach w Rosji główny zainteresowany zdobył zaledwie 3 punkty po 28. miejscu. Dzień później Austriak był już jednak nie do poznania. Po świetnych skokach w obu seriach podopieczny Heinza Kuttina przegrał tylko z Peterem Prevcem.

6
/ 6

Najważniejszy aktor w konkursach: wiatr

Po raz pierwszy w tym sezonie organizatorom udało się przeprowadzić wszystkie zaplanowane na trzy dni serie. Warunki panujące na skoczni od piątku do niedzieli były jednak dalekie od sprawiedliwych. Podobnie jak przed rokiem najważniejszym aktorem zawodów był wiatr. W większości przypadków sprzyjał on skoczkom, ale kilka razy jego kierunek diametralnie się obracał. Z tego powodu w sobotę wpadkę zaliczył Niemiec Andreas Wellinger, a dzień później jego rodak Richard Freitag i Czech Roman Koudelka.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
tomas68
14.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przepraszam a ile to mu odjęto punktów za wiatr pod narty,no tak z fartu robić coś czego nie ma.