"Brak mi słów. Bez Lillehammer (tam odbędą się najbliższe konkursy PŚ - przyp. red.). Bez skoków. Bez pokoju. Jedziemy do domu" - poinformowała w poniedziałek na InstaStories (patrz skan poniżej) rosyjska skoczkini narciarska Aleksandra Kustowa.
Reprezentantka Rosji przekazała decyzję Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), zanim pojawiła się oficjalna informacja światowej federacji (oficjalnego ogłoszenia decyzji na razie brak).
Wygląda jednak na to, że działacze zdecydowali się zawiesić rosyjskich zawodników, pomimo tego, że jeszcze w ostatni weekend reprezentanci Rosji brali udział w zawodach PŚ w Lahti.
ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"
Dla Rosjan oznacza to praktycznie koniec tegorocznego sezonu. FIS poszedł w ślady innych federacji sportowych jak m.in. FIFA czy UEFA, które nałożyły ostre sankcje na Rosję wobec militarnych działań reżimu Władimira Putina na Ukrainie.
Poniedziałkowa decyzja FIS to prawdopodobnie również odpowiedź na rekomendacje MKOl. Władze olimpijskie zaapelowały bowiem do międzynarodowych federacji o wykluczenie (niezapraszanie) rosyjskich i białoruskich sportowców z zawodów (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Nie chcą mieć nic wspólnego z Putinem. Odbierają mu to, co dali w 2001 roku