Przed nami aż trzy konkursy Pucharu Świata w Lahti. W Piątek i niedzielę skoczkowie będą rywalizować w zmaganiach indywidualnych, a w sobotę w drużynowych. Do Finlandii nasza reprezentacja jedzie w składzie: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Stefan Hula, Kacper Juroszek. Nie mamy nic przeciwko temu, aby trzech pierwszych wymienionych zawodników nawiązało do swoich najlepszych występów na skoczni Salpausselkä (HS130).
Pozostali z kolei nie mają zbyt mocno wyśrubowanych wyników (Stefan Hula - 14. miejsce, Paweł Wąsek - 32. miejsce, Kacper Juroszek - debiut), więc będzie szansa, aby je poprawić.
Kamil Stoch triumfował na dużej skoczni w Lahti trzy razy, biorąc pod uwagę konkursy indywidualne Pucharu Świata. Dokonywał tego w 2014, 2018 oraz 2019 roku. Z kolei Dawid Kubacki i Piotr Żyła nigdy nie stanęli na podium, ale także notowali świetne rezultaty na Salpausselce. Kubacki najwyżej był sklasyfikowany na 4. miejscu, a Żyła na 6. pozycji.
ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"
Świetnie Polacy radzili sobie również w konkursach drużynowych. Do pełni szczęścia brakuje tylko zwycięstwa, bo dwa razy nasi skoczkowie zajmowali 2. miejsce, a trzy razy stawali na najniższym podium (jeden z konkursów był rozgrywany na normalnej skoczni). Rok temu w Lahti Polska w składzie: Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Kamil Stoch, Dawid Kubacki uplasowała się na 2. lokacie.
Patrząc na Puchar Świata, to w przeszłości w zmaganiach indywidualnych aż sześć razy na podium stawał Adam Małysz, w tym trzy na jego najwyższym stopniu (2x - 2003, 2007).
Nie można także zapominać o mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym. To właśnie na dużej skoczni w Lahti pięć lat temu Polacy zdobyli złoto w rywalizacji drużynowej. Ponadto Piotr Żyła zajął 3. miejsce w konkursie indywidualnym. Na tym samym obiekcie w 2001 roku Adam Małysz zdobył srebro w mistrzostwach świata i dołożył do tego także złoto na mniejszej skoczni.
Przeszłość pokazuje, że w Lahti Polacy czują się wyśmienicie. Po całkiem udanych igrzyskach olimpijskich jest spora szansa na to, że w najbliższy weekend będziemy się cieszyć z co najmniej jednego podium.
Czytaj także:
Tego w skokach nie było dawno. Gigantyczne wyzwanie z szansą na rekord świata