Kadra Polski skoczków narciarskich przebywa już w wiosce olimpijskiej. Pierwsze treningi przed sobotnimi kwalifikacjami do konkursu indywidualnego na skoczni normalnej podczas ZIO 2022 w Pekinie odbędą się w czwartek (3 lutego).
W stolicy Chin Polacy nie zapomnieli o skandalu z butami, który miał miejsce w Willingen. Piotr Żyła i Stefan Hula - decyzją FIS - zostali tam zdyskwalifikowani za nieodpowiednie buty. Na dodatek, międzynarodowa federacja zabroniła reprezentantom Polski ich używania.
Protest przeciwko Biało-Czerwonym wniósł trener Niemców, Stefan Horngacher. Do sprawy odniósł się już Kamil Stoch. - Donosi się w przedszkolu, a nie między dorosłymi ludźmi - podsumował lider naszej kadry skoczków (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"
Głos w sprawie zabrał też Żyła. - To nie jest przepis! To jest niezrozumiałe, nawet trudno to wyjaśnić. To nie jest nowy model. To taki... lifting. Ale co zrobić? Duże zamieszanie. Pogodziłem się z tym - ocenił "Wiewiór" w rozmowie z TVP Sport.
35-letni skoczek wyznał, że po dyskwalifikacji w zawodach PŚ w Willingen miał chwile zwątpienia. - Nawet nie chciało mi się tu jechać z tego powodu. Inne buty też mam dobre - wyjawił Żyła.
Dziennikarz Eurosportu Kacper Merk na Twitterze zacytował reprezentanta Polski. "I jeszcze Piotr Żyła w Eurosport. Wkurzyłem się na Jukkare, że nie powiedział mi o dyskwalifikacji, tylko że jest ok - i w hotelu Stefan mówi, że dał mi DSQ. A nasze buty mają tylko inne ozdobniki wizualne, poza tym są normalne i zgodne z przepisami" - czytamy na portalu społecznościowym.
I jeszcze Piotr Żyła w @Eurosport_PL - wkurzyłem się na Jukkare, ze nie powiedział mi o dyskwalifikacji, tylko ze jest ok - i w hotelu Stefan mówi, ze dał mi DSQ. A nasze buty maja tylko inne ozdobniki wizualne, poza tym są normalne i zgodne z przepisami #skijumpingfamilly
— Kacper Merk (@merkacper) February 2, 2022
Zobacz:
"Moja twarz nie nadawała się do publikacji". Stoch przekazał wieści z wioski olimpijskiej