Zaledwie jeden dzień na odpoczynek mieli skoczkowie rywalizujący w Pucharze Świata. W czwartek zakończył się bowiem 70. Turniej Czterech Skoczni, a już na sobotę zaplanowane zostały kolejne zawody na Paul-Ausserleitner-Schanze (HS140) w Bischofshofen.
Zawodnicy mieli solidną dawkę skakania - w planach było bowiem przeprowadzenie treningu, kwalifikacji i konkursu. Ze swojej pierwszej próby zrezygnowało aż 18 skoczków.
Awans do konkursu wywalczył komplet Polaków. Dodajmy, że Biało-Czerwoni nie zdecydowali się na wypełnienie całego limitu startowego i w Bischofshofen prezentowała się piątka podopiecznych Michala Doleżala.
ZOBACZ WIDEO: Trener polskich skoczków do zwolnienia? Tajner tłumaczy sytuację Doleżala
Polacy walczyli jednocześnie o miejsce w niedzielnym konkursie drużynowym. Wydaje się, że ze składu wypadnie Jakub Wolny. Uzyskał zaledwie 112 metrów i dostał mizerną notę łączną 92,3 pkt. W pokonanym polu pozostawił jedynie Ilję Mankowa.
O dużym pechu mówić może Paweł Wąsek. 22-latek podczas kwalifikacji miał problemy na belce startowej, a w konkursie został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Żałować może tym bardziej, że otarłby się o drugą serię.
Do "30" zakwalifikowali się jedynie Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Pierwszy z nich potwierdził, że jest w coraz lepszej dyspozycji. Osiągnął aż 137 metrów i długo znajdował się na pozycji wicelidera. Kubacki z kolei musiał czekać na potknęcia rywali. Awans zapewnił sobie po nieudanym skoku Lovro Kosa.
Dodajmy, że problemy przeżył także Severin Freund. Niemiec skoczył 128 metrów, co dałoby mu awans. Na odjeździe zanotował jednak upadek. Na szczęście nic mu się nie stało, ale o punktach mógł zapomnieć. Jego skok był zbyt krótki, aby został zakwalifikowany tak jak w czwartek stało się po upadku Lovro Kosa.
Dość niespodziewanie w "30" nie znaleźli się Robert Johansson, Junshiro Kobayashi czy Lovro Kos. Dodajmy, że cała seria odbywała się w równych warunkach - zawodnikom wiało w plecy, a siła wiatru nie przekraczała 1 m/s.
Na półmetku prowadził Philipp Aschenwald, który o 0,3 pkt wyprzedził Ryoyu Kobayashiego. Na piątej pozycji znalazł się Piotr Żyła. Warto podkreślić, że różnica między trzecim Halvorem Egnerem Granerudem a dziesiątym Yukiyą Sato wyniosła zaledwie 5,5 pkt.
Ponadto Dawid Kubacki zajął 29. miejsce, Andrzej Stękała 36., Jakub Wolny 48., a Paweł Wąsek został zdyskwalifikowany.
Wyniki pierwszej serii w Bischofshofen:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Philipp Aschenwald | Austria | 139 | 142,4 |
2. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 135 | 142,1 |
3. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 133,5 | 138,8 |
4. | Marius Lindvik | Norwegia | 133,5 | 137,6 |
5. | Piotr Żyła | Polska | 137 | 137,5 |
6. | Jan Hoerl | Austria | 131,5 | 135,4 |
7. | Daniel Huber | Austria | 133 | 134,7 |
8. | Daniel Tschofenig | Austria | 133,5 | 134,5 |
9. | Karl Geiger | Niemcy | 132 | 134,3 |
10. | Yukiya Sato | Japonia | 132 | 133,1 |
29. | Dawid Kubacki | Polska | 124 | 116,8 |
36. | Andrzej Stękała | Polska | 123 | 112,2 |
48. | Jakub Wolny | Polska | 112 | 92,3 |
- | Paweł Wąsek | Polska | 124 | 113,8 (DSQ) |
Czytaj także:
- Polacy nie zachwycili w TCS. Klucz do odbudowy formy to nie tylko poprawki w technice
- "Nie martwcie się". Janne Ahonen wie, co pomoże Kamilowi Stochowi wyjść z kryzysu