Słodko-gorzki smak miał dla polskich skoczków noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen. Piotr Żyła spisał się najlepiej w sezonie, zajmując 11. miejsce. Co prawda nie skakał już tak błyskotliwie jak dzień wcześniej, ale jego próby na 135,5 oraz 131 metrów należy ocenić na duży plus.
- U Piotrka jest widoczny spory postęp. Małymi krokami zbliża się do najlepszej dziesiątki i moim zdaniem ma już stałą tendencję zwyżkową - podkreślił dla WP SportoweFakty Apoloniusz Tajner.
- Zaskoczył pozytywnie Jakub Wolny. Jest blisko drugiej dziesiątki. Generalnie, poza Kamilem, kolejny konkurs po którym widać postęp u chłopaków. Nie było wpadek, te skoki były niezłe, a w parach przegrywali z mocnymi rywalami - dodał prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa
Wspomniany Wolny zajął niezłe 24. miejsce. Zwłaszcza jego drugi skok, na 132,5 metra, był z gatunku tych bardzo udanych. Poprawnie spisali się też Dawid Kubacki, Paweł Wąsek i Andrzej Stękała. Każdy z nich przekroczył 125. metr. Mieli jednak bardzo trudnych rywali w parze i głównie dlatego nie awansowali do finałowej serii.
Osobno należy podejść natomiast do Kamila Stocha. Jeszcze dwa tygodnie temu trzykrotny mistrz olimpijski jako jedyny z polskich skoczków nawiązywał walkę z czołówką. W 70. Turnieju Czterech Skoczni, w którym broni tytułu, dopadł go jednak trudny do wytłumaczenia kryzys. W Oberstdorfie był 41., a w Ga-Pa dopiero 47., mimo że w treningach i kwalifikacjach skakał całkiem przyzwoicie.
- Ciężko mi powiedzieć, co dokładnie dzieje się z Kamilem. Być może wpadł w taki dołek, w którym nie widać jednego problemu, a jest ich więcej, które nie pozwalają mu na dobre skakanie. Potrzeba dokładnej analizy, trzeba przyjrzeć się również sferze mentalnej - przenalizował Apoloniusz Tajner.
- Wierzę, że sztab wraz z Kamilem rozwiążą ten problem. Jestem o nich spokojny. Dla Kamila turniej nie jest już ważny i każdy kolejny skok traktuje jako przygotowanie do igrzysk olimpijskich - dodał nasz rozmówca.
W niedzielę dzień przerwy w 70. Turnieju Czterech Skoczni. Rywalizacja wróci w poniedziałek 3 stycznia w Innsbrucku, gdzie na 14:00 zaplanowano kwalifikacje. Dzień później, o tej samej porze, rozpocznie się trzeci konkurs. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.
Czytaj także:
Michal Doleżał czuje niedosyt. "Na pewno stać go na więcej"
Mocny Piotr Żyła, ale już bez takiego błysku. Dramat Kamila Stocha. 0,2 zdecydowało o triumfie!