Dobra wiadomość dla fanów skoków. Wielka impreza jednak z kibicami

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Organizatorzy austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni, w przeciwieństwie do Niemców, zapowiedzieli, że kibice skoków narciarskich zasiądą na trybunach.

Niemiecka część 70. edycji Turnieju Czterech Skoczni (cykl zostanie rozegrany w dniach 29 grudnia - 6 stycznia) odbędzie się bez udziału publiczności z powodu zaostrzonych restrykcji w czasach pandemii koronawirusa (więcej TUTAJ).

W austriackiej części TCS będzie jednak inaczej. Regulacje w Niemczech na to nie pozwalają, ale w Austrii już tak. W Innsbrucku i Bischofshofen - w przeciwieństwie do Oberstdorfu i Garmisch-Partenkirchen - kibice zasiądą na trybunach - poinformował portal sport1.de.

Na Bergisel w Innsbrucku (4 stycznia) organizatorzy planują wpuścić na obiekt 4000 kibiców - dzień wcześniej kwalifikacje odbędą się przy pustych trybunach. Z kolei w konkursie w Bischofshofen (6 stycznia) weźmie udział 3500 widzów (1000 kibiców zobaczy na żywo kwalifikacje).

"Decyzja została podjęta w ścisłej współpracy między Austriackim Związkiem Narciarski (OSV), lokalnym komitetem organizacyjnym i właściwymi władzami. Przedsprzedaż wejściówek na zawody rozpocznie się we wtorek 21 grudnia. Osoby, które wcześniej zgłosiły chęć nabycia biletów, mają prawo pierwokupu" - czytamy w komunikacie OSV.

Osoby przyjeżdżające do Austrii z krajów i obszarów o niskim ryzyku epidemicznym, w tym z Polski, zobowiązane są do wykazania: negatywnego wyniku badania na obecność wirusa SARS-CoV-2 przeprowadzonego w formie testu PCR (ważny 72 godzin), pełnego zaszczepienia lub przebycia infekcji wirusem SARS-CoV-2 w okresie ostatnich 180 dni.

Zobacz:
"Muszę się trochę rozpędzić". Stoch zdradził, czego mu jeszcze brakuje

ZOBACZ WIDEO: Były skoczek komentuje słowa oburzonego Małysza. "Dzisiaj kombinezony są na limicie"

Komentarze (1)
avatar
yes
17.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polska główna siła oglądających i tak usiądzie przed Eurosportem i TVN. Kilka tysięcy przy austriackiej skoczni to niewiele...