Małysz ujawnił, ile Niemcy zarobili na testach. To potężna kwota!

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Małysz
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Adam Małysz

- Podczas zeszłorocznych mistrzostw świata w Oberstdorfie organizatorzy zarobili na testach 2,5 mln euro - mówi w rozmowie z Interią Adam Małysz. Dyrektor sportowy PZN zdradza, jak Polacy rozwiążą temat z testami w Niemczech.

Gorąco przed rozpoczęciem 70. Turnieju Czterech Skoczni, który już 28 grudnia rozpocznie się od konkursu w Oberstdorfie. Spore kontrowersje wzbudza pomysł organizatorów pierwszych zmagań, którzy zapowiedzieli, że wydadzą akredytację na podstawie negatywnego testu PCR. Sęk w tym, że test trzeba wykonać... w Bawarii. Przepis dotyczy wszystkich zagranicznych zespołów.

- To nie jest wymóg FIS, ale Niemców. Dlaczego? Bo tak im się podoba i koniec. Rozmawiałem o tym z dyrektorem Pucharu Świata w skokach Sandro Pertile, próbowaliśmy protestować. Bez skutku - mówi w rozmowie z Interią Adam Małysz, dyrektor sportowy PZN, który podkreśla, że Niemcy zarobili na testach 2,5 mln euro podczas zeszłorocznych MŚ w Oberstdorfie.

ZOBACZ WIDEO: Były skoczek komentuje słowa oburzonego Małysza. "Dzisiaj kombinezony są na limicie"

Już wcześniej - w rozmowie z serwisem skijumping.pl - Małysz w mocnych słowach wypowiedział się na temat działania Niemców ws. testów na koronawirusa. Przyznał, że nie jest to logiczne rozwiązanie, poza tym oskarżył Niemców o "nabijanie kasy".

Wszystkie zespoły test na obecność koronawirusa na terenie Bawarii przejdą 27 grudnia, a to oznacza, że do Niemiec muszą wyruszyć dzień wcześniej, czyli w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Polacy mają daleką drogę do Oberstdorfu. Dyrektor sportowy PZN zdradza, jak Polacy rozwiążą temat z testami w Niemczech.

- Trzeba będzie poświęcić drugi dzień świąt na przejazd. To nikomu się nie podoba. Każdy chciałby spędzić trzy świąteczne dni w spokoju, z rodziną, a tu będzie musiał wstać od stołu i pędzić do Oberstdorfu. My to chcemy rozwiązać tak, żeby wyruszyć jednak 27 grudnia o świcie, aby zrobić testy w Niemczech do godziny 17 i następnego dnia rano mieć wyniki - komentuje.

Należy przypomnieć, że podczas zeszłorocznego Turnieju Czterech Skoczni było sporo zamieszania z testami. Na własnej skórze przekonał się o tym Klemens Murańka, którego test dał wynik pozytywny, mimo że przed wyjazdem z Polski jego wynik był negatywny. Było zagrożenie, że polski zespół zostanie wycofany z rywalizacji. Ostatecznie Biało-Czerwoni przystąpili do turnieju. Wygrał go Kamil Stoch.

Kolejne konkursy PŚ odbędą się w szwajcarskim Engelbergu. W sobotę i niedzielę (18-19 grudnia) zaplanowano dwa konkursy indywidualne o godz. 16:00. Transmisja w TVN, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.

Czytaj także:
- Niesprawiedliwie oceniony. 20 lat temu sędziowie zabrali Małyszowi zwycięstwo
- Zmiana na pozycji lidera u Słoweńców. W innych państwach bez większych zaskoczeń

Źródło artykułu: